Wisła Kraków. Błysk Zdenka Ondraska

Trzej nowi zawodnicy Wisły Kraków zagrali w sparingu.


Wisła Kraków na początku zgrupowania w Turcji miała problem ze znalezieniem pierwszego sparingpartnera. Honved Budapeszt, awizowany jako przeciwnik numer 1 nie dotarł do miejscowości Belek z powodu problemów zdrowotnych swoich zawodników. Węgrów miał zastąpić FC Zurich, ale w końcu 13-krotni mistrzowie Polski zmierzyli się z dominującym od dziesięciu lat w Bułgarii Łudogorcem Razgrad i wywalczyli remis 1:1.

Oczywiście rezultat w sparingu nie jest sprawą najważniejszą, ale odnotujmy, że naciskający od początku spotkania rywale przejęli piłkę wyprowadzaną przez Serafina Szotę i już w 4. minucie strzałem z 10 metra pokonali Pawła Kieszka. Doświadczony bramkarz był w pierwszej połowie jeszcze kilka w opałach, ale zdołał dotrwać do przerwy bez kolejnej straty.

Z czasem było lepiej

Po zmianie stron znowu jako pierwsi zaatakowali 10-krotni mistrzowie Bułgarii, ale broniący w drugiej połowie Mikołaj Biegański najpierw w sytuacji sam na sam skorzystał z pomocy słupka, a następnie popisywał się skutecznymi interwencjami. Z biegiem czasu coraz lepiej zaczęli prezentować się także krakowianie. Szczególnie wtedy kiedy w ataku zagrali dwójką Felicio Brown Forbes i Zdenek Ondrasek.

Reprezentant Kostaryki w 67 minucie gry jako pierwszy z krakowian oddał pierwszy celny strzał w tym meczu na bramkę rywali, główkując w środek bramki po rzucie rożnym. Natomiast reprezentant Czech, swój powrót do Wisły okrasił efektownym zagraniem piętką, otwierającym drogę do bramki Dawidowi Szotowi. Płaskie uderzenie krakowskiego 20-latka z 16 metra było celne i ustaliło wynik.

19 sprawdzonych

Trener krakowian Adrian Gula sprawdził w tym spotkaniu 19. zawodników. Wśród nich byli debiutanci. Z trójki piłkarzy sprowadzonych zimą najdłużej zaprezentował się Szwed Sebastian Ring, który aktywnie grał na lewej obronie od 46 minuty. „Bezobjawowo” zagrał ostatnie 32 minuty Hiszpan Luis Fernandez, a przebywający kwadrans na murawie wspomniany już Ondrasek miał udział przy zdobyciu gola. Odnotować należy także kwadrans juniora Pawła Koncewicza-Żyłkę, a kibice spod Wawelu czekają na kolejne nowe twarze.

Czekają na Gwinejczyka

Wiadomo już przecież, że kontrakt z Wisłą podpisał Gwinejczyk Momo Cise. 19-letni skrzydłowy został wypożyczony na 1,5 roku z VfB Stuttgart, gdzie zaliczył 5 występów w Bundeslidze. Krakowianie rozglądają się także za kolejnym obrońcą i na tapecie jest następny Szwed Joseph Colley. Urodzony w Gambii 22-letni stoper, w którego CV widnieją Chelsea U18 i U23 oraz Chievo Werona, a także juniorskie reprezentacje Szwecji od U15 do U19, ostatnio grał w IK Sirius, ale pożegnał się z zespołem z Uppsali, bo zakończył się okres wypożyczenia i szuka nowego klubu.


Wisła Kraków – Łudogorec Razgrad 1:1 (0:1)

0:1 – Sotiriou, 4 min; 1:1 – Szot, 79 min.

WISŁA: Kieszek (46. Biegański) – Gruszkowski (68. Szot), Szota, Sadlok (75. Koncewicz-Żyłka), Hanousek (46. Ring) – Starzyński (75. Młyński), Plewka, Kuveljić, Savić (75. Ondrasek), Hugi (68. Fernandez) – Kliment (46. Brown Forbes). Trener Adrian GULA.

ŁUDOGOREC: Padt – Ikoko, Dimitrow, Płastun, Pinas – Tchibota, Show, Cauly, Rick, Delew – Sotiríou oraz w II połowie: Christow – Karnicnik, Terzijew, Verdon, Budinow – Despodow, Jankow, Badji, Manu, Tekpetey – Marin. Trener Ante SIMUNDZA.


Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus