Wisła Kraków chce wygrywać każdy mecz

Jeszcze parę tygodni temu sytuacja trenera Artura Skowronka była mocno niepewna. 9 goli strzelonych w ciągu dwóch meczów zmieniło jednak sposób patrzenia na Wisłę Kraków.


Pierwsze kolejki tego sezonu były dla „Białej Gwiazdy” niezwykle trudne. Wiślacy grali fatalnie i powinni cieszyć się, że udało im się zdobyć, chociaż 3 punkty w 5 meczach.

Potrzebny monolit

W ostatnich latach krakowska drużyna przyzwyczaiła nas do tego, że u nich nudy nie ma. Wisła albo notuje imponujące serie spotkań bez porażki, czemu towarzyszą kolejne pogromy rywali, albo sama te pogromy zbiera. Po miałkim początku, kiedy wydawało się, że już nic nie uchroni trenera Artura Skowronka, przyszło jednak przełamanie w postaci rozbicia Stali Mielec 6:0. W ostatni weekend Wisła zwyciężyła innego beniaminka, Podbeskidzie Bielsko-Biała 3:0, dzięki czemu mocno skoczyła w tabeli. Nowoprzybyłe do ekstraklasy zespoły formą bynajmniej nie grzeszą, stąd też ich pokonanie nie wróży jeszcze wyjścia z kryzysu, ale przyniosły jakże potrzebne przy Reymonta powiewy optymizmu.

– Aby drużyna dobrze funkcjonowała na boisku i osiągała zadowalające wyniki, trzeba stworzyć monolit. Często jest tak, że ludzi poznaje się w trudnych momentach. My takie momenty na boisku przeżyliśmy i to na pewno zjednoczyło zespół, bo pokazaliśmy, że chcemy iść w jednym kierunku. Jesteśmy głodni zwycięstw, razem dążymy do wyznaczonego celu i dzięki takiemu nastawieniu możemy wygrywać z każdym – apelował bojowo Skowronek.

Uwaga na stałe fragmenty!

„Białą Gwiazdę” czeka teraz znacznie trudniejszy test. Wisła zmierzy się z Lechią Gdańsk w zaległym meczu ekstraklasy, który został przełożony z 4 października na dzisiaj z powodu rosnącej liczby zakażeń koronawirusem w krakowskich szeregach. Piłkarze znad morza zgromadzili na swoim koncie jeden punkt więcej niż wiślacy, a w tym sezonie są bezkompromisowi – albo przegrywają, albo wygrywają i tylko raz zremisowali.

– Chcemy wygrywać każde spotkanie i z takim nastawieniem podchodzimy do najbliższego meczu. Nie ma sensu wybiegać daleko do przodu, bo trzeba się skupić na zadaniach, które mamy do wykonania w tym momencie, czyli na 90 minutach spotkania z Lechią – przyznał Skowronek, który słusznie zauważył, że 8 z 11 strzelonych goli gdańszczanie zdobyli po stałych fragmentach gry.

– To pokazuje ich siłę w tym aspekcie – przyznał szkoleniowiec. O tym, że pewne oczywiste fakty nie zawsze bywają pomocne, kibice Wisły przekonali się niedawno w meczu z drugą Wisłą, z Płocka, przed którym wszyscy w Krakowie głośno mówili o tym, że mocną stroną „Nafciarzy” są stałe fragmenty gry. Do przerwy krakowianie przegrywali 0:2, a gole tracili… po stałych fragmentach gry.


Czytaj jeszcze: Wisła Kraków przełamała złą serię

Kuba gotowy do gry

W Wiśle, jeszcze przed starciem z Podbeskidziem, potwierdzono kolejne zakażenia wirusem, także w pierwszej drużynie. Można powiedzieć, że dla niej to nic nowego, ponieważ już od wielu tygodni regularnie ktoś w ich szeregach otrzymuje pozytywny wynik testu na koronę. Trener Skowronek przed meczem z Lechią uspokajał, że wszyscy ci, którzy zagrali z bielszczanami, będą do jego dyspozycji.

W ostatni weekend na boisko powrócił również Jakub Błaszczykowski, który wcześniej… zmagał się z Covidem. Przeciwko Podbeskidziu otrzymał 23 minuty i zdobył bramkę, przypieczętowującą pewne zwycięstwo zespołu.

– Dobrze wygląda na treningach, jest naładowany pozytywną energią i jest brany pod uwagę przy ustalaniu podstawowego składu – mówił zadowolony Skowronek.


Fot. Krzysztof Porebski / PressFocus