Wisła Kraków. Chorzy i odizolowani

Wisła Kraków ma problemy z koronawirusem i niedostatkiem punktów.


Kibice Wisły Kraków zastanawiali się jak to możliwe, żeby drużyna, która wygrał w Zabrzu z Górnikiem tydzień później nie mogła dotrzymać kroku Śląskowi Wrocław. Porażka 0:5 na swoim boisku była dla sympatyków „Pasów” wielką zagadką aż do środy. Wtedy to bowiem pojawiła się informacja o tym, że zawodnicy i sztab szkoleniowy „Białej gwiazdy” poddani zostali kolejnym testom kontrolnym na obecność SARS-CoV-2.

– W toku badań wykryto pozytywne przypadki, a klub niezwłocznie wdrożył niezbędne procedury obowiązujące zarówno pion sportowy, jak i administracyjny – napisano w komunikacie opublikowanym na oficjalnej stronie internetowej klubu.

Zapewniono od razu, że osoby zarażone rozpoczęły kwarantannę, a drużyna kontynuuje pracę w oparciu o zaostrzony reżim sanitarno-epidemiologiczny. To znaczy, że w treningach uczestniczą wyłącznie przedstawiciele pierwszej drużyny z negatywnymi wynikami testów.

Pierwsze sygnały

Przypomnijmy, że pierwsze sygnały o problemach zdrowotnych zawodników z drużyny Adriana Guli, pojawiły się już w połowie miesiąca. Patryk Plewka miał już niepokojące objawy przed spotkaniem w Zabrzu i ostatecznie 16 października nie wybiegł na boisko. Nie było go także w kadrze na spotkanie z wrocławianami. Z powodów zdrowotnych nie zagrali w nim także napastnik Jan Kliment i pomocnik Aschraf El Mahdioui, a Felico Brow Forbes wystąpił choć narzekał na stan zdrowia.

Poddani kwarantannie

Oficjalnie klub nie podał nazwisk piłkarzy, którzy zostali poddani kwarantannie i na dobrą sprawę trudno powiedzieć w jakim składzie krakowianie przygotowują się do najbliższego meczu ekstraklasy, w którym mają się zmierzyć w niedzielę na wyjeździe z Wisłą Płock. Póki co wszystko jest owiane mgłą tajemnicy, ale już nikt nie podnosi tematu ewentualnego zwolnienia szkoleniowca, bo po bolesnej porażce ze Śląskiem takie głosy też się pojawiły.

Gorący stołek

Włodarze „Białej gwiazdy”, choć w ciągu ostatnich 12 miesięcy zespół Wisły Kraków prowadziło czterech szkoleniowców: Artur Skowornek do 28 listopada 2020 roku, Peter Hyballa do 14 maja 2021 roku, Kazimierz Kmiecik do 7 czerwca 2021 roki i obecnie Adrina Gula, nie są skorzy do kolejnej roszady. Tym bardziej, że na horyzoncie jest nie tylko wyprawa do imienniczki z Płocka, ale także zaplanowany na 3 listopada pucharowe spotkanie z GKS-em Tychy, a przede wszystkim mające się odbyć 7 listopada derby, na które już sprzedawane są bilety. Nie brakuje jednak głosów, że to są mecze o być albo nie być słowackiego szkoleniowca, którego dotychczasowe stosunki z zawodnikami określane są słowami „dobry wujek”. Pojawiają się nawet sformułowania, że trzeba wstrząsu i mocnej ręki póki co jednak trzeba przede wszystkim dwudziestu zdrowych zawodników, którzy wsiądą do autokaru i ruszą do Płocka, żeby tam powalczyć o punkty. 14 oczek w 12 meczach to nie tylko o jedno więcej od dorobku niedzielnego rywala, ale przede wszystkim o wiele za mało żeby myśleć o miejscu w czołówce, w którą mierzyli krakowianie na starcie sezonu.


Fot. Krzysztof Porebski / PressFocus