Wisła Kraków. Czując zapach trawy…

Trener Wisły Kraków Artur Skowronek wytyczył swoim podopiecznym drogę do podtrzymania wiosennej passy.


Etap indywidualnych zajęć już za piłkarzami Wisły Kraków. Podopieczni Artura Skowronka, wrócili do swojej bazy w Myślenicach. Co prawda na początku tygodnia nie obeszło się bez stresu, ale osoby, których wyniki poniedziałkowych testów na obecność wirusa nie były jednoznacznie negatywne, zostały we wtorek poddane badaniom uzupełniającym i też dowiedziały się, że wynik jest ujemny.

Dlatego po otrzymaniu pozytywnej rekomendacji Komisji Medycznej PZPN wszyscy zawodnicy „Białej gwiazdy” mogli się spotkać ze sztabem szkoleniowym i od czwartku rozpoczął się okres przygotowawczy do restartu rundy wiosennej.

– Oczywiście dopasowujemy się do wytycznych Komisji Medycznej PZPN – mówi trener krakowian Artur Skowronek. – Nie możemy korzystać z szatni, pryszniców ani odnowy biologicznej. Na parkingu stanęły więc namioty, które pozwalają zawodnikom na zmianę garderoby po zajęciach, a później udają się oni do samochodów i kierują w stronę domów. Trzeba też pamiętać o dystansie społecznym i o dezynfekcji rąk przed i po treningach.

Poranne i popołudniowe

Zajęcia w Myślenicach rozpoczęły się od porannych testów wytrzymałościowych, sprawdzających poziom wydolności każdego z piłkarzy, a na popołudniowe zajęcia zawodnicy wyszli już w grupach.

– Dzięki przeprowadzonym na starcie testom każdy z piłkarzy mógł przystąpić do zajęć, znając swoje aktualne parametry – wyjaśnia Artur Skowronek.

– Testy nie będą nam już potrzebne przed samym wznowieniem rozgrywek, gdyż wiemy na jakim poziomie fizycznym jest zespół. Wiedza ta była nam niezbędna po to, aby zbudować indywidualizację pod kątem treningu motorycznego.

Ćwiczyli z radością

Pierwsze zajęcia po prawie dwóch miesiącach przerwy miały charakter ogólnorozwojowy. Drużyna została podzielona na grupy, a każda pracowała pod okiem jednego ze szkoleniowców, który nadzorował poprawność wykonywanych ćwiczeń.

– Pojawiło się ogromne zadowolenie i satysfakcja, że możemy wejść na boisko, które jest świetnie przygotowane – dodaje Artur Skowronek. – Zawodnicy czując zapach trawy ćwiczyli z radością, którą było widać i słychać. Cieszymy się wszyscy, że wracamy powoli do normalności. Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu te restrykcje, które teraz jeszcze mocno nas ograniczają, będą nieco mniejsze.

Wejdziemy w kolejny tydzień przygotowań, trudniejszej pracy, do której potrzebna jest specjalistyczna odnowa, a bez krioterapii, kontrastu ciepła-zimna na pewno nie minimalizujemy ryzyka wystąpienia kontuzji.

W komplecie

A skoro już padło słowo „kontuzja” to dodajmy, że przerwa w rozgrywkach pozwoliła zawodnikom Wisły stanąć na nogi.

– Rekonwalescenci David Niepsuj i Krzysztof Drzazga, który w czwartek ćwiczyli indywidualnie od piątku dołączyli już do kolegów z zespołu, pracując w oparciu o aktualne parametry fizyczne – wylicza Artur Skowronek.

– W jednej z grup od czwartku trenuje też Alon Turgeman. Jesteśmy w komplecie i mam nadzieję, że w tym składzie przejdziemy też do pracy zaplanowanej na kolejne dni, bo w oparciu o przyjęty plan, w nowym tygodniu rozpoczniemy ćwiczenia zespołowe. Wtedy skupimy się na aspektach technicznych i taktycznych, które mają przygotować drużynę do ligowej rywalizacji.


Czytaj jeszcze: Najbardziej niecierpliwy


Przypomnę, że na początku tego tygodnia – oprócz testów na obecność koronawirusa – zawodnicy mieli rozpisaną indywidualną pracę na wysokim poziomie.

To już był drugi tydzień takich mocnych przygotowań do restartu ligi, dlatego po czwartkowym treningu regeneracyjnym, w którym zeszliśmy nieco z obciążeń, na piątek i w sobotę znów zaplanowaliśmy zwiększenie intensywności. To jest nasza droga do podtrzymania wiosennej passy.

Fot. wisla.krakow.pl/Jakub Gruca