Wisła Kraków czyli drużyna podwyższonego ciśnienia

Trener Białej Gwiazdy nie ma łatwego zadania. Musi przygotować piłkarzy do kolejnych spotkań mimo że ci zewsząd słyszą o problemach klubu. – Borykamy się z kilkoma problemami. Nie jest to pozytywne, gdy czytasz w gazecie, że za chwilę twojego klubu może nie być. To problemy, które trafiają do głów zawodników i musimy sobie z tym poradzić. Nie jest to wytłumaczenie naszych porażek, ale pewnie każdy zdaje sobie sprawę, że źle by mu się pracowało, gdyby o swoimi miejscu pracy słyszał takie opinie – mówi Stolarczyk.

Czy trener wierzy, że ten zespół, w takiej sytuacji finansowej klubu, uda mu się jeszcze podnieść? – Króluje przeświadczenie, że nasze problemy mogą skończyć się każdego kolejnego dnia. Nie możemy podchodzić do tego w ten sposób, że tu będzie destrukcja, że zrealizuje się negatywny scenariusz. Musimy działać tak, by w naszych głowach był tylko i wyłącznie pozytywny przekaz i chęć pokazania tego, co demonstrowaliśmy w naszych najlepszych spotkaniach – dodaje trener Wisły.

W sobotę Biała Gwiazda na własnym stadionie podejmie Jagiellonię Białystok. Do składu powinien, po dwóch meczach pauzy, wrócić Vullnet Basha. Za to wiele wskazuje na to, że zabraknie Jesusa Imaza.

– To uraz mięśniowy. Nasz sztab walczy o to, by wrócił jak najwcześniej, ale w kwestii najbliższego meczu nie jestem optymistą. Co do Bashy, to on od tygodnia jest w pełnym treningu z zespołem. Wcześniej pracował z rehabilitantem, ale teraz mogę już na niego liczyć – mówi Stolarczyk.

To dobra informacja dla kibiców Wisły, bo bez Albańczyka gra defensywna kuleje. W dwóch ostatnich meczach w których go zabrakło Wisła straciła 6 goli.