Wisła Kraków. Fernadez znalazł sposób na GieKSę

Wisła Kraków straciła wprawdzie pierwszego gola w sezonie, ale po szybkim trafieniu GKS Katowice nastawił się na obronę i wytrwał tylko do 70. minuty.


Wprowadzony w 57. minucie Luis Fernandez dwa razy znalazł bowiem sposób na Grzegorza Kudłę i zapewnił drużynie Jerzego Brzęczka czwarte zwycięstwo z rzędu.

Przed meczem było trochę „oficjałek”. Najpierw trofeum „Piłkarza miesiąca” oraz symboliczny czeka na 10 tysięcy złotych na cele charytatywne za grę i gole z lipca odebrał Michał Żyro, a następnie chwilą ciszy uczczono pamięć legendarnego zawodnika „Białej gwiazdy”, który zmarł 5 sierpnia.

Ceremoniał nie rozkojarzył jednak zawodników, którzy od pierwszego gwizdka ruszyli do ostrej walki. Jej efektem już w 64. sekundzie był pierwszy celny i groźny strzał, bo po rzucie rożnym wykonanym przez Kacpra Dudę do piłki na 9. metrze doszedł Ivan Jelić Balta. Uderzył jednak z woleja zbyt lekko żeby zaskoczyć dobrze ustawionego Dawida Kudłę. Ta akcja zakończyła się drugim dla krakowian rzutem rożnym, po którym katowiczanie wyprowadzili zabójczą kontrę.

Dośrodkowaną piłkę spod bramki GKS-u Katowice wybił Marcin Wasilewski, a przed polem karnym futbolówkę zagrał jeszcze Daniel Dudziński i Patryk Szwedzik ruszył z kopyta do 70-metrowego rajdu. Momo Cisse został z tyłu, Kacper Wachowiak nie zdążył z asekuracją, a gdy jeszcze Patryk Plewka zbiegł w kierunku lewego skrzydła gości piłka została zagrana do środka i Adrian Błąd samotnie wbiegł w pole karne.

Doświadczony skrzydłowy idealnie przyjął podanie, z zimną krwią zwiódł wybiegającego Mikołaja Biegańskiego i z 14. metra, stojąc centralnie twarzą do świątyni opuszczonej przez bramkarza, lewą nogą posłał piłkę do siatki. Próba interwencji Plewki nic już nie dała i zespół Jerzego Brzęczka stracił pierwszego gola w tym sezonie.

Rozdrażnieni gospodarze od razu ruszyli do odrabiania strat, ale skupieni na defensywie goście skutecznie odpierali ataki. Tylko Bartosz Jaroch w 8 minucie po rzucie rożnym znalazł się w dobrej pozycji strzeleckiej, ale Kudła odbił uderzoną głową futbolówkę, a w 28. minucie efektowną paradą obronił strzał Adiego Mehremicia zza pola karnego.

Później już na takie próby golkiper katowiczan nie był wystawiany i drużyna Rafała Góraka schodziła na przerwę zadowolona, a sztab szkoleniowy niepokoił się tylko o stan zdrowia strzelca gola. W 40. minucie bowiem Błąd padł na murawę po faulu Dudy i choć „dokuśtykał” do końca pierwszej połowy to po jej zakończeniu, idąc do szatni, z grymasem bólu dawał wyraźny sygnał, że nie da rady kontynuować gry. Zastąpił go wychowany w juniorach Wisły Kraków Dominik Kościelniak, który jednak po kwadransie gry doznał kontuzji barku i zszedł z murawy, a pojawił się na niej Marko Roginić.

Najważniejsze jednak było to, że gra defensywna katowiczan nadal była skuteczna, ale tylko do 71. minuty. Wtedy to bowiem, po wrzutce Piotra Starzyńskiego z prawego skrzydła, muśnięta przez Plewkę piłkę spadła pod nogę wprowadzonego do gry niespełna kwadrans wcześniej Luisa Fernadeza. Hiszpan nie tylko przechytrzył Grzegorza Janiszewskiego w walce o pozycję, ale znakomicie przyjął i błyskawicznie strzelił z 9 metra pod poprzeczkę. Zachęcony powodzeniem, wracający po kontuzji, napastnik 4 minuty później zdecydował się na strzał, który na pierwszy rzut oka nie miał szans na powodzenie. Uderzona z 30. metra piłka skozłowała jednak przed Kudłą i myląc bramkarza wpadła do siatki.

Dopiero w ostatnim kwadransie GKS Katowice, zmuszony stratą dwóch goli, zaczął myśleć o ofensywie, ale piłkarze spod Wawelu spokojnie dotrwali do ostatniego gwizdka i mogli świętować kontynuowanie zwycięskiej passy.


Wisła Kraków – GKS Katowice 2:1 (0:1)

0:1 – Błąd, 3 min, 1:1 – Fernadez, 71 min, 2:1 – Fernandez, 75 min,

WISŁA: Biegański – Jaroch, Łasicki, Mehremić, Wachowiak – Starzyński (77. Gruszkowski), Jelić Balta, Duda (57. Fernandez), Plewka, Cisse (77. Młyński) – Żyro (90+4. Fazlagić). Trener Jerzy BRZĘCZEK.

GKS: Kudła – Janiszewski, Jędrych, Kołodziejski – Wasilewski, Urynowicz, Dudziński, Rogala – Błąd (46. Kościelniak, 61. Roginić), Szwedzik, Arak (70. Wojciechowski). Trener Rafał GÓRAK.

Sędziował Damian Kos (Wejherowo). Widzów 14 241. Żółte kartki: Duda, Jaroch, Jelić Balta, Łasicki – Dudziński, Jędrych, Kołodziejski.

Piłkarz meczu – Luis FERNANDEZ.


Fot. Łukasz Porębski/PressFocus