Wisła Kraków. Grają i wzmacniają kadrę

Im bliżej początku sezonu, tym ciekawsze wieści dobiegają z obozu Wisły Kraków. Podopieczni Artura Skowronka trenują na tureckim zgrupowaniu, a kibice odnotowują nie tylko wyniki sparingów, ale także nowe nazwiska w składzie „Białej gwiazdy”.

– Jestem zadowolony głównie z tego, że udało się nam zorganizować dwa sparingi jednego dnia – podkreśla Artur Skowronek.

-Trening nigdy nie da tak klarownej i pełnej odpowiedzi, jak gra kontrolna, dlatego mogę powiedzieć, że w sobotę dostaliśmy tych odpowiedzi dwa razy więcej, remisując 1:1 z Dinamo Batumi i wygrywając 1:0 z FC Vozdovac z Belgradu. Na pewno idziemy w dobrą stroną z przygotowaniem fizycznym. Najważniejsze, że wytrzymaliśmy wysokie tempo na tle bardzo dobrych przeciwników, należących do czołówki lig w swoich krajach. Do tego dołożyliśmy ćwiczone rozwiązania taktyczne i potrafiliśmy się dopasować do różnych systemów rywala. Bardzo mnie to cieszy i pokazuje, że mamy drużynę, która dobrze się komunikuje, co sprawia, że jest nam łatwiej na boisku. Ważne jest też to, że wygraliśmy jedno ze spotkań, drugie z kolei zremisowaliśmy, mając też dogodne sytuacje, aby zwyciężyć. To na nas napędza do dalszej dobrej i ciężkiej pracy.

Nowi i młodzi

Sympatycy Wisły z radością odnotowali także, że w sobotnich sparingach na listę strzelców wpisali się również nowy w drużynie Hebert, który wyrównał wynik meczu ze świeżo upieczonym wicemistrzem Gruzji oraz młody Aleksander Buksa, strzelec jedynego gola w spotkaniu z 6 zespołem serbskiej superligi.

– Cieszę się, że z dobrej strony pokazali się nie tylko nowi gracze, ale także wiślacka młodzież, która zgromadziła cenne minuty – twierdzi trener Wisły.

– Cieszy mnie to, że ci młodzi zawodnicy szanują miejsce, w którym są i walczą o swoje każdego dnia. Wytrzymują też towarzyszącą nam intensywność i dostosowują się do wysokiego poziomu, dzięki czemu mogą daleko zajść. Ważne, żeby mieli w sobie pokorę, co zawsze każdego piłkarza zaprowadzi daleko.

Żeby byli zdrowi

Nie znaczy to jednak, że wszystko idzie zgodnie z planem. Wystarczyło rzucić okiem na skład, żeby stwierdzić, że brakuje w składzie Jakuba Błaszczykowskiego, Lubomira Tupty i Davida Niepsuja. To zaniepokoiło krakowskich kibiców.

– Mamy kilka dni do następnego meczu kontrolnego i postąpiliśmy z kilkoma zawodnikami w sposób zachowawczy ujawnia szkoleniowiec „Białej gwiazdy”.

– Chcemy mieć wszystkich piłkarzy do dyspozycji na ostatnie sparingowe spotkanie, czyli naszą próbę generalną przed wiosenną inauguracją. 30 stycznia w meczu z Dinamem Tbilisi wszystko musi już zagrać tak, jak byśmy chcieli, żeby zagrało 8 lutego o godzinie 20.00 na naszym stadionie. Zawodnicy, których zabrakło w sobotnich meczach, mają lekkie problemy, więc uznaliśmy, że nie powinni brać udziału w tak intensywnych sparingach, stąd taka decyzja. Prowadzeni są według indywidualnego planu, ale od poniedziałku wkroczyli już w normalny tryb zajęć. Nie chcieliśmy ich narazić na pogłębienie urazów.

30 bramek w 55 występach

Na razie w kadrze Wisły Kraków na rundę wiosenną jest pięciu nowych piłkarzy, bo do zespołu Artura Skowrońskiego dołączyli: Hebert, Mateusz Hołownia, Nikola Kuveljić, Lubomir Tupta i zakontraktowany już w listopadzie ubiegłego roku Gieorgij Żukow. Jednak to nie koniec.

Na liście zawodników, z którymi władze „Białej gwiazdy” prowadzą rozmowy, jest jeszcze kilka nazwisk, o których nawet rywale mówią z uznaniem. Chodzi o Lopeza Cabrerę. Wychowanek CD Tenerife na polskich boiskach jest dobrze znany, bo występował w Koronie Kielce, w sezonie 2015/2016 strzelając 16 goli w 28 meczach oraz w Cracovii w sezonie 2018/2019 zdobywając 14 bramek w 27 spotkaniach.

Obecnie Hiszpan jest zawodnikiem grającej w La Liga 2, Extremadury. Ma z tym klubem kontrakt do końca czerwca, ale nie może być ze swojej sytuacji do końca zadowolony, bo w obecnym sezonie wystąpił w zaledwie 5 meczach pierwszej drużyny i tylko raz wpisał się na listę strzelców. Czy 32-latek wróci więc do Polski? Niebawem się przekonamy.