Wisła Kraków. Pożegnanie z ekranem

Michał Buchalik do soboty reprezentował Wisłę Kraków w wirtualnym turnieju. Teraz koncentruje się już tylko na murawie.


Dzień, w którym najlepsza drużyna rundy wiosennej zmierzy się na wyjeździe z obrońcą mistrzowskiego tytułu zbliża się coraz bardziej. Zespołowi Wisły Kraków do wyprawy na stadion Piasta Gliwice zostały już tylko dwa mikrocykle treningowe. Nic więc dziwnego, że trener „Białej gwiazdy” Artur Skowronek planuje wszystko w szczegółach, żeby 30 maja o godzinie 17.30 krakowianie byli gotowi do kontynuowania swojej znakomitej passy, z kolei zawodnicy z niecierpliwością czekają na pierwszy gwizdek.

Najbardziej zapracowany w ostatnich dniach wśród piłkarzy 13-krotnego mistrza Polski był Michał Buchalik. 31-letni rybniczanin, wychowanek Górnika Boguszowice, mający już na swoim koncie 141 występów w ekstraklasie, nie tylko trenował z zespołem, ale reprezentował także swój klub, w którym występuje już szósty sezon, w rozgrywkach Ekstraklasa Cup w FIFA20. Na wirtualnym boisku, w turnieju zorganizowanym przez stację Canal+, zakończył w sobotę zmagania i teraz koncentruje się już wyłącznie na piłkarskim boisku.

Zobacz jeszcze:

– Bardzo fajnie zaczęliśmy ten rok – przypomina bramkarz. – Dlatego powiem szczerze, że w marcu, gdy ogłoszono zawieszenie rozgrywek, trochę nam było szkoda, bo wiedzieliśmy, że jesteśmy w bardzo dobrej dyspozycji. Graliśmy skutecznie, traciliśmy bardzo mało bramek i wydostaliśmy się strefy spadkowej, więc czuliśmy, że to jest nasz czas i nagle zostaliśmy wybici z tego rytmu – opowiada.

Przypomnijmy że passa Wisły zaczęła się 13 grudnia ubiegłego roku, kiedy to zajmująca ostatnie miejsce drużyna pokonał 1:0 liderującą wtedy Pogoń. Tydzień później w Łodzi krakowianie wygrali 4:2 z ŁKS-em i odbili się dna tabeli. Po zimowych przygotowaniach i transferach przyszły trzy zwycięstwa z rzędu, a po nich dwa remisy, przedzielone wygranymi derbami. W ten sposób seria spotkań bez porażki urosła w sumie do ośmiu.

– W tej chwili jesteśmy w kolejnym okresie przygotowawczym i staramy się do czekających nas spotkań przygotować się jak najlepiej – dodaje Michał Buchalik. – Zdajemy sobie jednak sprawę z tego, że ten początek, a właściwie restart, będzie wielką niewiadomą. Nie tylko dlatego, że wrócimy do gry po długiej przerwie, ale także dlatego, że od 8 marca nie graliśmy żadnego meczu ani gry kontrolnej. W dodatku to pierwsze spotkanie organizacyjnie może mieć wymiar sparingu, bo zostanie rozegrane bez publiczności. Mimo to w każdym meczu trzeba będzie walczyć o punkty, więc musimy się maksymalnie skoncentrować i pamiętać, że sezon ma 37 kolejek. Będziemy więc gotowi na te czekające nas jedenaście spotkań, które przed nami i utrzymamy się, bo taki jest nasz podstawowy cel.


Zobacz jeszcze: Tęsknota za super atmosferą