Męska gra

Dla Radosława Sobolewskiego mecz Wisły z Puszczą będzie najważniejszym w trenerskiej karierze, a dla rywali w stuletniej historii klubu.


Czwarta po sezonie zasadniczym „Biała gwiazda” podejmie w półfinale baraży o ekstraklasę jedną z sensacji sezonu – niepołomicką Puszczę, która zakończyła rozgrywki na piątym miejscu. Wisła Kraków dopiero po spadku doczekała się oficjalnej rywalizacji z „Żubrami”. Dzisiejsze spotkanie będzie ich czwartym starciem w sezonie.

Z czego żyje Puszcza

W lidze Żubry zwyciężyły 3:2 i 2:1, a w Pucharze Polski Wiślacy przypieczętowali awans dopiero po serii rzutów karnych. Z punktu widzenia gospodarzy przełamanie może przyjść w najważniejszym momencie.

– Mamy duszę sportowca i zawsze chcę wygrywać – odpowiada trener Radosław Sobolewski, gdy pyta się go, czy jest żądny rewanżu.

– Los złączył nas ponownie i po prostu będziemy chcieli wygrać. To najważniejszy mecz w mojej karierze trenerskiej – nie kryje niespełna 47-letni były mistrz Polski z Wisłą i reprezentant Polski.

Sytuacja kadrowa krakowian jest niemal idealna. Wraca pauzujący ostatnio za kartki Boris Moltenis, wyleczyli się najważniejsi zawodnicy. Do treningów wrócił Bartosz Jaroch, który z powodu dolegliwości kolana nie pojechał do Łęcznej. Wisła Kraków zagrała z Górnikiem inaczej jeśli chodzi o ustawienie i personalia. Wygrała bardzo pewnie, a zmiennicy pokazali, że na ostatniej prostej mogą wiele dobrego dać drużynie.



– Wcześniej ułożyliśmy plan i ten mecz też był nam potrzebny, by przygotować się do kolejnego. Będę miał ból głowy. Cieszy mnie, że wielu zawodników utrzymuje formę, mimo mniejszej liczby minut. Widać, że dzięki treningom ich forma nie spada, a czasem wręcz rośnie. Wyśmienitym przykładem jest Dawid Szot – mówi Sobolewski.

Większe wsparcie

Puszcza niemal do perfekcji opanowała stałe fragmenty, o czym nie tylko krakowianie przekonali się na własnej skórze. Czyhają na rzuty wolne i rożne, a potem zaskakują rywala.

– Puszcza z tego żyje i musimy zwracać uwagę, by głupio nie dawać jej szans – podkreśla Sobolewski.

12 zawodnikiem gospodarzy na pewno będą kibice. Dobiega końca remont stadionu im. Henryka Reymana przed Igrzyskami Europejskimi i dziś „Białą gwiazdę” może wspierać prawie 24 tysiące osób. To o wiele więcej niż we wcześniejszych spotkaniach w 2023 roku, gdy na 33-tysięcznik mogło wejść niespełna 10 tysięcy osób.

Wisła Kraków

– Wparcie kibiców jest bardzo pozytywnym bodźcem dla moich piłkarzy i na pewno sobie z tym poradzą – zapewnia szkoleniowiec, pytany, czy niektórych zawodników nie sparaliżuje stawka meczu i presja prawie pełnego obiektu.

Wszystko jest możliwe

Wisła Kraków przystępowała do meczu w Łęcznej po niespodziewanej i bardzo bolesnej porażce z Zagłębiem Sosnowiec. Pracownicy klubu wyszli z inicjatywą i przygotowali dla nich spot motywacyjny. Na obrazki z ich spotkań został nałożony głos przemowy Al Pacino ze słynnego filmu „Męska gra”. Sobolewski podkreśla, że rzadko sięga po takie rozwiązania. Przede wszystkim skupia się na taktyce, ale teraz uznał, że to odpowiedni czas.

– Dobrze to zadziałało i dało nam bardzo ważne zwycięstwo, dzięki któremu pierwszy mecz baraży rozegramy u siebie – stwierdził.

Wiślacy muszą przygotować się na męską grę przeciwko Puszczy, która w tym sezonie sprawiła wiele niespodzianek, ale w ostatniej kolejce zawiodła. Niepołomiczanie ulegli na swoim boisku Chrobremu Głogów i skończyli sezon zasadniczy za krakowianami. Dlatego o finał baraży będą musieli walczyć na stadionie w Krakowie, który może być ich domem, jeżeli awansują do ekstraklasy. Trener Tomasz Tułacz przyznaje, że chyba po raz pierwszy w czasie jego ośmioletniej pracy w tym klubie, drużyna rozegrała spotkanie, w którym była tak bardzo nieskuteczna.

– Zabrakło kropki nad „i”. Utraciliśmy pozycję, ale jeszcze niczego nie przegraliśmy. Liczę, że zespół zaprezentuje się jak najlepiej i postawi się supermocnemu przeciwnikowi na jego terenie. Muszą jak najszybciej wyczyścić głowy – to się łatwo mówi, ale jest konieczne. Nie będziemy faworytem, ale to jeden mecz i wszystko jest możliwe – podkreśla.


Na zdjęciu: Wisła ma z Puszczą rachunki do wyrównania.
Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.