Wisła Kraków: Teraz albo smutny koniec

Wisła Kraków w dalszym ciągu stoi na krawędzi. W czwartek z próby przejęcia klubu wycofało się czterech polskich biznesmenów, ale to nie oznacza zakończenia serialu o sprzedaży Wisły. W tajemnicy toczą się rozmowy z jeszcze jednym podmiotem. Sprawa jest zaawansowana, wedle naszych informacji został już podpisany list intencyjny, a w ciągu najbliższych dni dowiemy się, czy rozmowy zakończyły się sukcesem. Wiele wskazuje na to, że jest to już tylko kwestia godzin i we wtorek wszystko powinno być jasne.

Jeśli i ta możliwość upadnie, Wisła nie zmieni w tym roku właściciela i trwać będzie w obecnym układzie.

Z pewnością źle wpłynie to na drużynę. Brak nowego inwestora będzie oznaczać koniec zespołu zbudowanego przez Macieja Stolarczyka. Trzon drużyny odejdzie, a wyrwy w składzie trzeba będzie uzupełniać juniorami.

Obecni piłkarze Wisły w piątek w Płocku po raz kolejny udowodnili, że warto na nich stawiać. Wieść o fiasku negocjacji w sprawie przejęcia klubu wcale ich nie załamała.

– Sygnały na ten temat dochodziły do nas powoli. Najpierw pojawiły pojedyncze słuchy, ktoś gdzieś przeczytał, rozmawialiśmy o tym. Potem trenerzy poinformowali nas o całej sytuacji. Tak to się rozeszło – opisuje Mateusz Lis.  21-letni bramkarz Białej Gwiazdy rozegrał drugie świetne spotkanie, przy strzale Dominika Furmana popisał się fantastyczną interwencją, która może śmiało kandydować do miana parady sezonu.

Hart tego zespołu robi duże wrażenie. W Płocku kilkakrotnie manifestowali fakt, że trzymają się razem. –  Mimo tego co się dzieje wokół, punkty nadal są dla nas bardzo ważne i chcemy walczyć do końca. Widać, że dzięki tej wygranej zeszło z nas ciśnienie. Potrzebowaliśmy takiego momentu, by się pocieszyć. My nie jesteśmy zespołem, jesteśmy rodziną i pokazujemy to na treningach, w szatni i na meczach – tłumaczy Lis.

Piłkarze Wisły od lipca grają za darmo i także w ich przypadku nadchodzi czas decyzji. Jeśli sytuacja klubu szybko się nie zmieni, prawdopodobnie w tym tygodniu piłkarze masowo złożą wnioski o spłatę zaległości. Klub ma wtedy dwa tygodnie na spłatę zaległych pensji, jeśli tego nie zrobi, zawodnik może wypowiedzieć kontrakt z winy klubu. – Zajmiemy się tym tematem, gdy wrócimy do klubu po dniu wolnym – mówi Maciej Sadlok.

On należy do grona zawodników, którzy nie mieliby żadnych problemów znalezieniem nowego klubu. Portal Weszlo podał wczoraj informację, że Zdenek Ondraszek podpisał już kontrakt z klubem MLS, FC Dallas. Takich informacji w najbliższym czasie będzie coraz więcej.

W piątek Wisła Kraków gra ostatni mecz w tym roku. Z kibicami piłkarze pożegnają się podejmując na własnym stadionie Lecha Poznań. Czy na meczu będzie atmosfera stypy? A może w ciągu tygodnia wydarzy się wreszcie coś optymistycznego w kwestii przyszłości Białej Gwiazdy. Wisła to 112-letni klub, który zasługuje na lepsze jutro.

 

 

Maciej Sadlok po wygranej z Wisłą Płock