Wisła Kraków – Wisła Płock. Szalony mecz

Po golu straconym w 11 minucie doliczonego czasu „Biała gwiazda” przegrywa z jedenastką z Płocka.


Drużyna prowadzona przez Jerzego Brzęczka podeszła do meczu z imienniczką z Płocka z mocnym postanowieniem wydostania się ze strefy spadkowej, w której znalazła się w lutym. Do tego potrzebne było, jak w niedawnym meczu wiślaków z Górnikiem Zabrze u siebie, zwycięstwo.

Dwa razy Sekulski

Kiedy wszyscy czekali na pierwsze trafienie miejscowych, to do siatki trafili „nafciarze”. Piłkę przed polem karnym przejął Piotr Tomasik, który znany jest z tego, że potrafi uderzyć z dystansu swoją lewą nogą. Teraz dla odmiany przymierzył prawą i to tak, że Pawłowi Kieszkowi przyszło wyciągać futbolówkę z siatki. W odpowiedzi kapitalnie z dystansu uderzył Heorhij Citaiszwili. Wydawało się, że będzie 1:1, ale kapitalną interwencją popisał się Krzysztof Kamiński, który sparował piłkę na słupek. Zaraz potem atak płocczan i… 2:0 dla drużyny Pavola Stano! Z prawej strony znakomicie dograł reprezentant Gwinei Bissau Jorginho. Piłka trafiła do najlepszego strzelca Wisły z Płocka Łukasza Sekulskiego. I choć nie trafił dobrze, to jednak tak, że trafił do bramki i mógł się cieszyć z kolejnego gola w bieżących rozgrywkach. To był nokaut gości po ledwie kilkunastu minutach!

Walcząca z nożem na gardle „Biała gwiazda” starała się szybko ogarnąć i zrobiła to skutecznie. Tym razem pokazał się inny lewy obrońca Sebastian Ring. Szwed przeprowadził kapitalną indywidualną akcję w duecie ze Stefanem Saviciem, zwiódł kilku piłkarzy rywala i umieścił pikę w siatce. Dla skandynawskiego zawodnika to pierwszy gol w ekstraklasie w 4 ligowym występie. Patrząc na to, co działo się na murawie nie można było się nudzić. O emocje zadbał też Krzysztof Kamiński, który błysnął „siatką” założoną napastnikowi rywala w swoim polu bramkowym! Do przerwy ekipa z Mazowsza ponownie prowadziła dwoma bramkami, kiedy na listę strzelców znowu wpisał się Sekulski. Tym razem idealnie po akcji Jorginho – Kolar zagrywał Chorwat, były przecież zawodnik „Białej gwiazdy” (2017-19).

Karny w doliczonym czasie

Po przerwie krakowianie ponownie złapali kontakt, kiedy to po dośrodkowaniu Marko Poletanovicia trafił rezerwowy Elvis Manu, choć na początku wydawało się, że było to samobójcze trafienie. W 71 minucie było już 3:3! Napędzający ataki miejscowych Citaiszwili przedarł się przed bramkę „nafciarzy”, a tam najlepiej odnalazł się Zdenek Ondraszek. W 7 minucie doliczonego czasu (choć arbiter doliczył 5) karny dla płocczan za zagranie ręką Manu! Karnego na gola zamienia Szwoch i drużyna z Mazowsza zdobywa komplet punktów. „Złodzieje! Złodzieje!” skandowało kilkanaście tysięcy kibiców.

Wisła Kraków – Wisła Płock 3:4 (1:3)

0:1 – Tomasik, 10 min (asysta Pawlak), 0:2 – Sekulski, 12 min (asysta Jorginho), 1:2 – Ring, 27 min (asysta Savić), 1:3 – Sekulski, 41 min (asysta Kolar), 2:3 – Manu, 57 min (asysta Poletanović), 3:3 – Ondraszek, 71 min (asysta Citaiszwili), 3:4 – Szwoch, 90+11. (karny)

WISŁA K.: Kieszek – Gruszkowski, Frydrych, Sadlok, Ring (74. Szot) – Citaiszwili, (83. Hugi), Poletanović, Fazlagić (46. Manu), Fernandez, Savić (46. Cisse) – Ondraszek. Trener Jerzy BRZĘCZEK. Rezerwowi: Biegański, Hugi, Żukow, Szota, Kuveljić, Skvarka.

WISŁA P.: Kamiński – Vallo (80. Drapiński), Rzeźniczak, Chrzanowski, Tomasik (80. Lagator) – Pawlak, Furman (80. Tuszyński), Szwoch, Jorginho 7 – Kolar (61. Lesniak), Sekulski (69. Michalski). Trener Pavol STANO. Rezerwowi: Węglarz, Michalski, Cielemięcki, Gerbowski, Walczak.

Sędzia Damian Sylwestrzak (Wrocław). Asystenci: Adam Karasewicz (Bydgoszcz) i Michał Sobczak (Toruń). Czas gry: 103 min (47+56). Widzów: 12776. Żółte kartki: Gruszkowski (24. faul), Ondraszek (66. niesportowe zachowanie), Sadlok (73. faul), Manu (90+10. zagranie ręką) – Tomasik (66. niesportowe zachowanie).

Piłkarz meczu – Łukasz SEKULSKI.


Fot. Krzysztof Porebski / PressFocus