Wisła Kraków. Wyjechał obrońca przyjechał napastnik

Wisła Kraków w ostatnim sparingu nie zagrała w optymalnym składzie.


Próba generalna Wisły Kraków przed startem do rundy wiosennej zakończyła się golem Rafała Boguskiego, który sprawił, że drużyna Petera Hyballi ostatni tydzień przed ligowym meczem o punkty z Piastem Gliwice spędzi w optymistycznym nastroju.

Wprawdzie pierwsze próby mocnego uderzenia zakończyły się… kontrą rywali, bo po akcji Kacpra Śpiewaka najlepszy strzelec I ligi Roman Gergel pokazał na czym polega instynkt napastnika, ale zespół Bruk-Bet Termalica mógł się cieszyć tylko ten jeden raz.

Za to „Biała gwiazda” uparcie dążyła do wyznaczonego celu i po nieudanych próbach Gieorgija Żukowa, Macieja Sadloka, Stefana Savicia i Felicia Browna Forbesa w ostatnich sekundach pierwszej połowy do wyrównania doprowadził Aleksander Buksa. 18-latek przymierzył w długi róg i Tomasz Loska musiał wyciągnąć piłkę z siatki.

Po przerwie szturm „Białej gwiazdy” jeszcze bardziej przybrał na mocy, o czym przekonał się… słupek ostemplowany przez Browna Forbesa, ale dopiero wejście doświadczonych piłkarzy zadecydowało o zmianie wyniku. Jakub Błaszczykowski zagrał w pole karne do Rafała Boguskiego, który strzałem z bliska ustalił wynik.

Parametry fizyczne

– To był intensywny mecz – podsumował Peter Hyballa. – Potrafiliśmy utrzymać pressing na odpowiednim poziomie, co bardzo mnie cieszy. Jestem zadowolony z odbiorów, z głębokiej gry i z reakcji na wydarzenia boiskowe, bo kreowaliśmy akcje, chociaż pierwsza połowa nie do końca wyglądała tak, jak powinna.

Po przerwie dokonaliśmy zmian personalnych. Czasami mogliśmy lepiej zachować się w defensywie czy poszukać innych rozwiązań na boisku i wciąż mam zastrzeżenia do wykończenia akcji, bo znów powinniśmy wykazywać się większą skutecznością pod bramką. To jest dla nas nadal spory problem. Widać jednak, że znacznie poprawiliśmy nasze parametry fizyczne, na czym bardzo mi zależało.

Tim Hall wrócił do Luksemburga

Do ustalenia wyjściowego składu na mecz z Piastem Peter Hyballa ma jeszcze kilka dni, ale sobotni mecz był pod tym względem bardzo ważny. Dlatego szybko została wyłapana nieobecność Yawa Yeboaha.

– Nie wystąpił, ponieważ ucierpiał w środę podczas sparingu i nie chcieliśmy ryzykować, ale liczę na to, że będzie już gotowy na spotkanie ligowe – dodał trener Wisły. – Nie zagrał też pozyskany Tim Hall. Dołączył do nas w ubiegły piątek i został poddany testom, podobnie jak każdy inny piłkarz. Po dwóch dniach treningów zdecydowaliśmy, że powinien realizować indywidualny program treningowy w celu poprawy dyspozycji fizycznej.

Dzień później nie przyjechał jednak do Myślenic, a podczas rozmowy usłyszałem, że ma problemy osobiste, które sprawiają, że musi wrócić do Luksemburga. To samo powtórzył Zarządowi Wisły. Przykro mi, że tak się potoczyła sprawa z tym zawodnikiem, bo pokładałem w nim nadzieję. Czynimy już starania, żeby pozyskać obrońcę, który wzmocni konkurencję w linii obrony.

Słoweniec mistrz Słowacji

Tymczasem do drużyny dołączył wypożyczony na pół roku napastnik Żan Medved. 21-letni Słowniec, wychowanek NK Maribor, grał następnie w: NK Aluminij Kidricevo, Olimpiji Ljubljana, NK Fuzinar i włoskiego Vis Pesaro dal 1898, a rok temu trafił do Slovana Bartysława i zdobył mistrzostwo Słowacji. W rundzie jesiennej wystąpił w 18 spotkaniach w słowackiej ekstraklasie i strzelił 4 gole.


Wisła Kraków – Bruk-Bet Termalica Nieciecza 2:1 (1:1)

1:0 – Gergel, 21 min, 1:1 – Buksa, 45 min, 2:1 – Boguski, 85 min

WISŁA: Lis – Burliga (87. Szywacz), Frydrych (87. Kamil Głogowski), Mehremić (64. Hoyo-Kowalski), Sadlok (54. Błaszczykowski) – Szot (81. Szota), Plewka (81. Starzyński), Żukow (72. Chuca), Savić (72. Boguski), Buksa (46. Carlos Silva) – Brown Forbes (72. Beciraj). Trener Peter HYBALLA.

TERMALICA: Loska – Grzybek, Wlazło, Putiwcew, Grabowski – Stefanik, Hubínek, Zeman, Gergel, Żyra – Śpiewak oraz w II połowie: Budziłek – Wasielewski, Bezpalec, Klimek, Banasik – Wrzosek, Jovanović, Pek, Vasil, Kalisz – Czarnowski. Trener Marcin LEWANDOWSKI.

Żółte kartki: Wlazło, Putiwcew.


Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus