Wisła Kraków. Z dużą chęcią do wygrywania

Trener Adrian Gula zapowiada otwarcie nowy rozdziału w historii Wisły Kraków.


Dzisiaj o godzinie 18.00 na stadionie w Krakowie rozegrany zostanie ostatni mecz pierwszej kolejki sezonu 2021/2022. Sezonu, po którym kibice Wisły bardzo dużo sobie obiecują. Jubileusz 115-lecia klubu, który w swojej kolekcji ma 13 tytułów mistrza Polski zobowiązuje, a trener Adrian Gula, przed inauguracją rozgrywek, zapowiada, że jego drużyna mierzy wysoko.

– Otwieramy nowy rozdział – powiedział na przedmeczowej konferencji prasowej szkoleniowiec „Białej gwiazdy”. – Gramy u siebie w domu i chcemy wygrać. Wiemy, że w Zagłębiu Lubin, które staje na naszej drodze, jest nowy trener. Wiemy, jak prowadził swoje poprzednie drużyny i czego się możemy spodziewać na naszej murawie. Jesteśmy jednak skoncentrowani przede wszystkim na sobie i na tym, żeby jak najlepiej wypaść.

Z Janem Klimentem

Nie znaczy to jednak, że Wisła przystępuje do meczu z lubinianami bez problemów. W składzie zabraknie kontuzjowanych: Alana Urygi, Adiego Mehremicia i Patryka Plewki.

– Na szczęście potwierdziło się, że uraz Jana Klimenta był niegroźny i nasz napastnik jest gotowy do gry – zapewnił trener Wisły. – W ostatnim sparingu z Podbeskidziem nie chcieliśmy ryzykować i wystawiać go do gry, ale szybko wrócił do normalnych treningów i jest w pełni przygotowany na pierwszą kolejkę. Na ostatnich treningach dał z siebie sto procent więc liczę na to, że w walce z obrońcami Zagłębia także zaprezentuje się na swoim najwyższym poziomie.

Chęć wygrywania

Zadowolony z przebiegu przygotowań i pracy wykonanej przez krakowian trener Gula nie wpada jednak w hurraoptymizm tylko realnie ocenia sytuację.

– Zawsze chce się coś poprawić i z niecierpliwością wyczekuję na moment, kiedy dołączą do nas zawodnicy kontuzjowani, bo to wzmocni rywalizację, ale mogę zapewnić, że jesteśmy przygotowani, żeby dobrze wystartować w takim składzie jaki teraz mamy i walczyć o zwycięstwo – stwierdził 45-letni Słowak.

– Jestem zadowolony z postawy moich zawodników. Na każdym treningu ciężko pracują i nie odpuszczają. Cieszę się też na obecność kibiców. Z pewnością obecność fanów będzie dla nas dodatkowym bodźcem, co może pomóc nam w osiągnięciu zamierzonego celu. Zdaję sobie jednak sprawę, że etap przygotowań, a rozgrywki ligowe to dwie zupełne różne rzeczy. Liczę, że pokażemy wielką chęć wygrywania i kolektywną grę. Spotkanie i ewentualne zwycięstwo w starciu z Zagłębiem pokaże, na jakim etapie jesteśmy i to będzie tak naprawdę nasz punkt wyjścia, a do tego do czego dążę i czego chcę nauczyć zespół jeszcze długa droga.

Błaszczykowski robi różnicę

Nie mogło też na progu sezonu zabraknąć tematu Jakuba Błaszczykowskiego, tym bardziej, że praktycznie „za pięć dwunasta” kapitan i lider oraz współwłaściciel klubu oficjalnie przedłużył kontrakt i zadeklarował swoją grę w Wiśle przynajmniej do czerwca 2022 roku.

– Kuba nie grał w sparingach w Arłamowie dlatego, że potrzebujemy go zdrowego na mecze ligowe – zaznaczył Adrian Gula. – Jeśli jest zdrowy, robi różnicę. Bez względu na to, czy gra w podstawowej jedenastce, czy wchodzi na ostatnie minuty, zawsze coś wnosi. W trakcie przygotowań uczestniczył w 90 procentach treningów, ale liczę, że za każdym razem gdy pojawi się na boisku to da z siebie 100 procent, a drużyna pod jego dowództwem wzniesienie się na wyżyny i tego oczekuję już w pierwszym meczu sezonu.

Brown Forbes na treningach

Niejako na marginesie przygotowań do meczu z Zagłębiem pojawiło się pytanie czy Felicio Brown Forbes może pomóc Wiśle w tym sezonie? Okazało się, że planowany przez reprezentanta Kostaryki transfer do jednego z chińskich klubów, z powodów przedłużających się formalności ciągle nie został sfinalizowany i napastnik, który w poprzednim sezonie strzelił 7 goli dla krakowian, został włączony do treningów z drużyną „Białej gwiazdy”.


Na zdjęciu: Matej Hanousek to jeden z nowych zawodników, na którego mocno liczą kibice „Białej gwiazdy”.
Fot. Krzysztof Porębski/Pressfocus