Wisła popłynęła na Łazienkowskiej. Festiwal nieporadności w meczu z Legią

Prawdopodobnie większość pierwszoligowców (albo i niżej) zaprezentowałaby się wczoraj lepiej niż „Biała gwiazda” w meczu Legia Warszawa – Wisła Kraków. Krakowianie nie pokazali żadnej składnej akcji, żaden jej piłkarz nie wyróżnił się pozytywnie w choćby najmniejszym stopniu. Żaden też nie próbował przeszkadzać Legii, na co – mimo wszystkich kłopotów klubu – nie ma żadnego wytłumaczenia.

Wystarczyło 60 sekund, żeby Legia już prowadziła. Ofensywnie nastawiony Michał Karbownik dograł z lewej stronie do Luquinhasa, który otworzył worek z bramkami. „Wojskowi” miażdżyli przyjezdnych i w 18 min prowadzili już 2:0. Dobrze grający Karbownik podał do Pawła Wszołka, ten natomiast dośrodkował do skutecznie główkującego Jose Kante, który zdobył swoją pierwszą bramkę w ekstraklasie w tym sezonie. Słynący ze swojej nieskuteczności Gwinejczyk wyczuł, że może się na Wiśle przełamać i… skompletował hat-tricka. W 38 min zdobył gola po wrzutce z rzutu rożnego Domagoja Antolicia, a w 53 min dobił rzut karny, który najpierw sam zmarnował – wywalczył go Luquinhas.

Po kilkunastominutowym uspokojeniu gry, podczas którego Wisła nadal prezentowała się jak zespół trampkarzy, piątą bramkę dla Legii zdobył uderzeniem z dystansu Arvydas Novikovas. Kilka minut później Litwin dołożył też asystę, dogrywając do strzelającego lekko, ale skutecznie Wszołka. W ostatniej minucie „swoją” bramkę po dograniu Wszołka dołożył jeszcze Jarosław Niezgoda, dobijając rozsypaną niczym szkło na betonie Wisłę. Z wielu rzeczy krakowian można w ostatnich miesiącach tłumaczyć, ale taki występ to najmroczniejsza wersja słowa „kompromitacja”. Wstyd i nic więcej.

Zobacz jeszcze: Wsparcie dla trenera Wisły Kraków? Maciej Stolarczyk raczej nie może czuć się bezpiecznie.

Legia Warszawa – Wisła Kraków 7:0 (3:0)


1:0 – Luquinhas, 1 min (asysta Karbownik),
2:0 – Kante, 18 min (asysta Wszołek),
3:0 – Kante, 32 min (asysta Antolić),
4:0 – Kante, 53 min,
5:0 – Novikovas, 75 min (bez asysty),
6:0 – Wszołek, 80 min (asysta Novikovas),
7:0 – Niezgoda 90 min (asysta Wszołek)

LEGIA: Majecki – Jędrzejczyk, Wieteska, Lewczuk, Karbownik – Martins (71. Niezgoda), Antolić (59. Gwilia) – Wszołek, Luquinhas (58. Praszelik), Novikovas – Kante. Trener Aleksandar VUKOVIĆ.

WISŁA: Buchalik – Burliga, Wasilewski, Janicki, Sadlok – Savicević, Klemenz – Boguski, Wojtkowski (46. Zdybowicz), Mak (46. Chuca) – Brożek (66. Silva). Trener Maciej STOLARCZYK.

Sędziował Krzysztof Jakubik (Siedlce). Widzów: 22413.
Żółte kartki: Kante (38. faul), Jędrzejczyk (55. faul) – Klemenz (45. faul)