Wisła chce wyemitować akcje, ale na razie utknęła w sądzie

8 stycznia Wisła złożyła w krakowskim sadzie wniosek o wpis zmian do Krajowego Rejestru Sądowego. Ma to na celu uprawomocnienie nowych władz klubu – prezesa Rafała Wisłockiego oraz rady nadzorczej w składzie Łukasz Przegon, Kazimierz Lenczewski i Piotr Pątko. W KRS wciąż nie ma także wpisu o podwyższeniu kapitału zakładowego spółki z 74 do 78 milionów złotych.

Standardowo sąd ma 7 dni od daty wpłynięcia wniosku na jego rozpatrzenie. Ale nie tym razem.

Najpierw sąd musiał wysłać wniosek do Prokuratury Okręgowej o udostępnienie akt spółki. Dokumenty zostały wcześniej zabezpieczone przez prokuraturę w związku ze śledztwem dotyczącym krakowskiego klubu. Postępowanie na ma celu wyjaśnienie, czy poprzedni zarząd klubu nie działał na szkodę spółki.

Następnie sąd zwrócił się do klubu. We wtorek sąd postanowił, że wniosek o zmiany w KRS zostanie rozpatrzony dopiero wtedy, gdy klub dostarczy umowę sprzedaży wraz z tłumaczeniem przysięgłym na język polski.

Sądowi nie wystarczyło wcześniejsze tłumaczenie klubu. W dokumentach zdeponowanych przez spółkę w Krajowym Rejestrze Sądowym znajduje się protokół z nadzwyczajnego walnego zgromadzenia do którego doszło 2 stycznia. Napisano tam, że jedynym akcjonariuszem spółki jest TS Wisła.

„Dnia 18 grudnia 2018 roku zawarta została warunkowa umowa sprzedaży wszystkich akcji Spółki, przy czym umowa ta wobec nie spełnienia się zastrzeżonego w niej warunku uległa rozwiązaniu, a w związku z powyższym Towarzystwo Sportowe Wisła Kraków pozostaje jedyny akcjonariuszem spółki – czytamy w protokole.

Wisła ma teraz czas do 29 stycznia, by uzupełnić wniosek o umowę sprzedaży, jednak tym razem to nie sądowi, a spółce zależy na czasie. Można oczekiwać więc, że stanie się to wcześniej. Jeśli umowa nie zostanie przekazana do sądu w ciągu dwóch tygodni, wniosek o wpisy zmian zostanie oddalony.

Czy to jest problem? Brak wpisu do KRS może sprawić, że niektóre podmioty będą miały wątpliwości, czy Wisłocki faktycznie jest reprezentantem spółki. Pytanie to padło choćby 7 stycznia podczas spotkania Wisłockiego z Klubem Biznesu 1906 zrzeszającego lokalnych biznesmenów wspierających klub. Z drugiej strony, nie był przeszkodą w podpisaniu umowy zastawu rejestrowego na czas obowiązywania pożyczki z Jakubem Błaszczykowskim, Tomaszem Jażdżyńskim i Jarosławem Królewskim.

Na pewno jednak brak wpisu do KRS będzie uniemożliwiał emisję akcji, co jest jednym ze sposobów finansowania klubu w najbliższych miesiącach.

Umowa na ten projekt została już podpisana. „Wisła Kraków SA będzie pierwszym w Europie klubem z Lotto Ekstraklasy, który wyemituje swoje akcje na platformie equity crowdfundingowej” – informuje portal beesfund.com.

Oznacza to, że akcje Wisły będzie mógł kupić każdy, a klub zyska na tym 4 mln zł. To innowatorski pomysł, który ma wprowadzić klub w zupełnie nową rzeczywistość, a kibicom dać poczucie, że są prawdziwą częścią Wisły.

Wcześniej jednak trzeba załatwić sprawy w sądzie – wpisać nowe władze i informację o podniesieniu kapitału zakładowego, bez czego nie ma mowy o emisji akcji. W klubie liczą zapewne, że uda się to załatwić w ciągu najbliższych dni, a w tym czasie będzie trwała procedura przygotowywania spółki do sprzedaży udziałów.

Pytanie, czy brak w pełni ukonstytuowanych władz nie będzie problemem w odzyskaniu licencji. Nie wiadomo jeszcze, jak długo sąd będzie analizował umowę sprzedaży klubu.

Tym czasem utknęła sprawa transferu Martina Kostala do Jagiellonii. Słowak został zawrócony z Białegostoku i nakazano mu powrót do Krakowa.