Włochy. Juventus pomaga Piątkowi

Bianconeri” wzmacniają atak pozyskując skutecznego Duszana Vlahovicia i otwierają tym możliwości przed Krzysztofem Piątkiem w Fiorentinie.


Zimowe calciomercato zbliża się do końca, jak zwykle o tej porze roku najbardziej aktywne są kluby zagrożone spadkiem. Pozostali mogą, ale nie muszą, więc najczęściej… nie chcą. Pandemia nauczyła oszczędności nawet tych najbogatszych. Chyba że mają duże ambicje związane z drugą połową roku, a sytuację nieco skomplikowaną.

W Juventusie takim problemem stała się kontuzja Federico Chiesy, po operacji mistrz Europy ma pauzować kilka miesięcy. Reprezentacja Włoch pewnie bez niego w barażach mundialu sobie poradzi, ale Juventus ma problemy i kolejne mecze to potwierdzają.

Juventus sprowadził Chiesę dwa lata temu z Fiorentiny, teraz znów się do niej skierował po kolejnego asa, jakim stał się Serb Duszan Vlahović. Na półmetku ligi ma 17 bramek, tyle ile najlepszy włoski napastnik Ciro Immobile. Fiorentina zamierzała sprzedać go po sezonie, ale Juventus naciskał coraz bardziej.

W poprzednim sezonie z trudem zajął 4. miejsce i zakwalifikował się do Ligi Mistrzów, w 1/8 finału zagra z Villarrealem i jest szansa na coś więcej. Z pomocą Vlahovicia, którego można zgłosić do rozgrywek, jest to możliwe. Można też oczekiwać awansu w tabeli Serie A, gdzie Juventus jest poza pierwszą czwórką. Turyński klub właśnie podwyższył kapitał o 400 milionów euro, więc realizacja hitowego transferu nie powinna przedstawiać dla niego problemu, ale to tylko pozory.

Sytuacja finansowa klubu jest skomplikowana, bo poniósł w dwóch ostatnich latach duże straty związane z pandemią. Fiorentina oczekiwała za Vlahovicia 70 milionów euro, Juventus był skłonny zapłacić 60 milionów. Kluby spotkały się na poziomie 67 milionów, to jedyna suma jaka „przeciekła” z kontraktu. Dodając do tego różne premie cała kwota ma wynieść 75 milionów euro. Konkurentami „bianconerich” były Arsenal, Tottenham i Atletico Madryt.

Kluby się porozumiały, w środę agent piłkarza Darko Ristić ustalił z przedstawicielami Juventusu ostatnie warunki pięcioletniego kontraktu. Vlahović ma zarabiać 7 milionów euro netto plus premie. To tyle ile ma Paulo Dybala i więcej od Alvaro Moraty. Dla porównania w Fiorentinie Vlahović zarabiał niecałe 800 tysięcy euro. Musiał poddać się testowi na koronawirusa, żeby w sobotę udać się do Continassa na badania lekarskie przed podpisaniem kontraktu. Vlahović w ostatnim meczu Fiorentiny z Cagliari nie grał z powodu pozytywnego wyniku testu. Dzisiaj kończy 22 lata, transfer do Juventusu to najlepszy prezent urodzinowy. O tym klubie marzył od dziecka. Zadebiutować może już w najbliższym meczu ligowym 6 lutego z Veroną.

Odejście Vlahovicia wywołało wściekłość kibiców Fiorentiny. Protestowali gdy jeszcze trwały negocjacje, przed stadionem wywieszając transparenty o wulgarnej i rasistowskiej treści. Piłkarza nazywano „gobbo di merda”, czyli kupą gówna, wyzywano od Cyganów, grożono śmiercią. Taką agresywną reakcję wywołał kilka lat temu inny transfer Juventusu, gdy sprowadził z Napoli najlepszego strzelca tej drużyny Gonzalo Higuaina.

Fiorentina jest aktualnie na 7. pozycji w tabeli, jej ambicją jest zakwalifikowanie się do Ligi Europy. Bez Vlahovicia będzie o to trudno, bo drugi pod względem skuteczności zawodnik „violi” to… obrońca Cristiano Biraghi z 4 bramkami. W meczu z Cagliari nie wykorzystał rzutu karnego. Po 3 gole zdobyli Giacomo Bonaventura i Riccardo Sottil.

Przed Piątkiem otwiera się ciekawa perspektywa, ze zmiennika Vlahovicia staje się jego następcą. Wszystko zależy od jego skuteczności i z tym niestety ma od dawna problem. Gol w debiucie w pucharowym mecz z Napoli był obiecujący, ale pierwszy po dwóch latach występ w Serie A był nieudany.


Na zdjęciu: Duszan Vlahović (z prawej) w listopadzie zagrał przeciw Juventusowi i bramki nie strzelił. Teraz ma zdobywać gole dla „bianconerich”.

Fot. Pressfocus