Włochy. Kara brzemienna w skutkach

Sportowe Włochy żyją teraz tylko jednym tematem. Juventus został ukarany 15 ujemnymi punktami!


Turyńska „Stara dama” została ukarana przez Federalny Sąd Apelacyjny na wniosek prokuratora Giuseppe Chine pracującego przy Włoskiej Federacji Piłkarskiej (FIGC). Przedstawiciel związku żądał od niego odjęcia dziewięciu punktów, jakie zdobył Juventus w tym sezonie, sąd jednak zdecydował, że zespół z Turynu straci ich… aż 15. To najprawdopodobniej zamyka sprawę walki nie tylko o mistrzostwo Włoch, ale nawet o europejskie puchary.

Wielu zawieszonych

Juventus został ukarany za nieścisłości w raportach finansowych. Mowa przede wszystkim o czasie pandemii i tajnych umowach między klubem a zawodnikami, jak również o zawyżaniu ceny piłkarzy. Konsekwencją tych praktyk była rozprawa sądowa, podczas której uniewinniono przedstawicieli klubu od zarzucanych czynów. Pod koniec poprzedniego roku sprawa ponownie wróciła, gdyż włoska federacja zgromadziła nowe dowody w tej sprawie.

Sąd tym razem był bezlitosny i ukarał Juventus 15 punktami ujemnymi. Ponadto wielu działaczy klubu zostało zawieszonych. Najwyższą karę otrzymał Fabio Paratici, swego czasu dyrektor sportowy Juventusu, którego zawieszono na 30 miesięcy. W ten sposób kara dotknie nie tylko „Starą damę”, ale i obecnego pracodawcę Paraticiego, Tottenham. Poza Paraticim kary otrzymali były prezydent klubu Andrea Agnelli, dyrektor zarządzający Maurizio Arrivabene (obaj po 24 miesiące zawieszania), były dyrektor techniczny Federico Cherubini (16 miesięcy) i najbardziej znany z całej grupy, były wiceprezydent Pavel Nedved (8 miesięcy). Konsekwencje całej sytuacji poniesie jednak przede wszystkim zespół.

Silniejsi niż kiedykolwiek

„Stara dama”, poprzez zabranie 15 punktów, spadła w tabeli Serie A. Jej strata do lidera z Neapolu w momencie tworzenia artykułu wynosiła aż 28 punktów, co jest równoznaczne z utratą szansy na mistrzostwo Włoch. Zbyt wiele kataklizmów musiałoby mieć miejsce, aby Juventus mógł jeszcze o nim marzyć. Strata do czwartego Interu wynosiła z kolei 15 „oczek”. Szanse na Ligę Mistrzów poprzez rozgrywki ligowe zmalały więc do minimum. Aby „Stara dama” miała jeszcze nadzieję na najważniejsze pucharowe spotkania, musi wygrać Ligę Europy, co nie będzie proste.

Zespół, jak i trener nie zamierzają się jednak poddawać. – Odjęcie punktów niczego nie zmienia. Wcześniej myślałem o tym, co będzie, jeśli zabiorą dziewięć. Potem musiałem zrobić nowe obliczenia. Zakwalifikowanie się do Ligi Mistrzów będzie wymagać od nas zrobienia czegoś niespotykanego. Mamy jednak Ligę Europy i Puchar Włoch. Musimy więc dać z siebie wszystko, co najlepsze – powiedział Massimiliano Allegri po decyzji sądu.

„Nie boimy się utraty kilku punktów. Nie mamy żadnych lęków. Gdy im wydaje się, że upadliśmy to wracamy silniejsi niż kiedykolwiek. Właśnie tacy jesteśmy. Taki jest Juventus. Jesteśmy jak siedmiogłowy smok. Gdy odcinają nam jedną głowę, wyrasta kolejna. Nigdy się nie poddajemy. Naszą siłą jest całe środowisko klubu” – napisał z kolei na swoim Instagramie Duszan Vlahović. Nie wszyscy jednak mają takie podejście do sprawy.

Zmiana będzie konieczna?

Niedługo po informacji o karze dla Juventusu pojawiły się doniesienia, jakoby niektórzy zawodnicy chcieli poszukać sobie latem nowego pracodawcy. Wśród nich miałby być Wojciech Szczęsny. Bramkarz reprezentacji Polski, zdaniem gazety „Libero”, miał poprosić władze klubu o zgodę na transfer. Juventus mógłby zarobić na tym ruchu kilka, a nawet kilkanaście milionów euro, szczególnie że umowa Polaka z klubem wygasa w przyszłym roku. Nie wiadomo także jak będzie rysować się przyszłość w „Starej damie” Arkadiusza Milika. Juventus nadal nie wykupił napastnika i nie wiadomo, czy ostatecznie do tego dojdzie.


Na zdjęciu: Juventus czekają ciężkie czasy…

Fot. Pressfocus