Włochy. Nadzieja umrze ostatnia?

Od drugiego miejsca do ósmego – komplet zwycięstw. Taki był bilans czołówki Serie A przed tygodniem. Dla Atalanty był to czwarty sukces z rzędu, a środowa porażka w finale Pucharu Włoch z Lazio raczej ją zmobilizuje, niż podetnie skrzydła. Jutro będzie ciąg dalszy pucharowych obrachunków, bo spotka się w Turynie z Juventusem, którego w ćwierćfinale wyeliminowała i pozbawiła szansy na zdobycie Coppa Italia piąty raz z rzędu. 0:3 z Atalantą jest najwyższą porażką „bianconerich” w tym sezonie.

Brakuje goli Milika

Juventus ma okazję się zrewanżować, ale od kiedy został mistrzem, nie wygrał już meczu. Czyli od miesiąca. Grał w tym czasie z konkurentami Atalanty – Interem, Torino i Romą. Bilans to dwa remisy i porażka, dwie zdobyte bramki. Brak motywacji widać w poczynaniach jego piłkarzy. Nie ma za to wątpliwości, że w meczu Napoli z Interem obu zespołom będzie chciało się walczyć. Inter broni trzeciego miejsca i jest niepokonany od siedmiu kolejek. Napoli ma już zapewnione drugie miejsce, ale chce udanym finiszem poprawić nastroje kibiców po kolejnym przegranym wyścigu do scudetto z Juventusem. Napoli odniosło trzy zwycięstwa z rzędu i jeśli czegoś nam brakuje, to bramki Arkadiusza Milika. Stanął na 17 trafieniach i chociaż to najlepszy jego wynik w Italii, to oczekiwania wobec środkowego napastnika są w Neapolu większe.

Włochy. Nie jest tak, jak miało być

Prowokacje zaszkodziły

Mija miesiąc od ostatniego gola Milika, ponad miesiąc od ostatniej bramki Krzysztofa Piątka. Włosi stracili entuzjazm, jakim dotąd darzyli „Il Pistolero”. Na szczęście dla „rossonerich” obudzili się inni zawodnicy. W ostatnich dwóch meczach, wygranych przez Milan z Bologną i Fiorentiną, Fabio Borini i Suso zdobyli swoje pierwsze gole od stycznia, a Hakan Calhanoglu od lutego. Były przebłyski lepszej gry, ale w porównaniu z tym, co prezentują jego konkurenci do Ligi Mistrzów, Milanowi brakuje mocy, zdecydowania, agresywności. Jest zaprzeczeniem tego, jak kiedyś grał jego trener, Rino Gattuso. Próbuje mobilizować zawodników, prowokując ich, żeby wywołać sportową złość, ale to obraca się przeciw niemu. Gattuso nie ma żadnego autorytetu, do czego niewątpliwie przyczyniają się spekulacje o jego zwolnieniu po sezonie.

Uważać na spadkowiczów

Jutro Milan podejmuje zdegradowane już Frosinone. Do rywalizacji Piątka z Bartoszem Salamonem nie dojdzie, obrońca Frosinone z powodu kontuzji już przed miesiącem zakończył sezon. Milan musi ten mecz wygrać, ale zapewne nawet to nie przesunie go w górę tabeli. Musi przy tym uważać, żeby nie spotkał go los Lazio, które pod koniec kwietnia grało u siebie z także zdegradowanym już Chievo i przegrało 1:2. Tych punktów już mu zabrakło, przed tygodniem odpadło z rywalizacji o Ligę Mistrzów. Jeśli Atalanta i Inter w tej kolejce nie przegrają, sytuacja Milanu stanie się wręcz beznadziejna. Pozyskując Piątka, Milan nie stał się mocniejszy, za to Genoa po jego odejściu jest bliska degradacji z ligi. Jeden punkt dzieli najstarszy klub Włoch od strefy spadkowej. Prezes Enrico Preziosi zdecydował się na sprzedaż Genoi, o czym oficjalnie poinformowano w środę.

Program kolejki

Sobota: Udinese – SPAL, Genoa – Cagliari, Sassuolo – Roma, niedziela: Chievo – Sampdoria, Empoli – Torino, Parma – Fiorentina, Milan – Frosinone, Juventus – Atalanta, Napoli – Inter, poniedziałek: Lazio – Bologna.

Czołówka tabeli

1. Juventus 36 89 69:27
2. Napoli 36 76 68:32
3. Inter 36 66 54:28
4. Atalanta 36 65 73:44
5. Milan 36 62 50:34
6. Roma 36 62 64:47

 

Na zdjęciu: Na bramkę Krzysztofa Piątka czekamy ponad miesiąc. Może jutro z Frosinone wreszcie się uda?

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ