Włochy. Murawski nie poddaje się i chce walczyć

Włoska przygoda byłego kapitana Piasta z Palermo indywidualnie jest bardzo udana. Pomocnik czuje się dobrze na Sycylii, gra regularnie i dwukrotnie był bliski awansu do Serie A. W pierwszym sezonie po transferze z gliwickiego klubu Palermo odpadło w play off. – Walczyliśmy do samego końca. Doszliśmy do finału play-off. Pierwszy mecz wygraliśmy, drugi przegraliśmy i nie udało się – wspomina Radosław Murawski, który nawet z tego powodu musiał zmieniać datę swojego ślubu.

Co się nie udało wtedy, miało się udać w niedawno zakończonym sezonie. Przez jego większa część Palermo plasowało się na pozycjach dających bezpośredni awans. Kilka słabszych wyników wiosną sprawiło jednak, że o awans drużyna miała powalczyć w barażach. Tak było 11 maja. Dwa dni później wszystkimi wstrząsnął komunikat włoskiego związku: „Decyzją komisji dyscyplinarnej włoskiej federacji zespół Palermo zostaje przesunięty na ostatnie miejsce w tabeli włoskiej Serie B i tym samym zdegradowany do trzeciej ligi”.

Decyzja była konsekwencją postępowania w sprawie nadużyć finansowych, o które oskarżany jest właściciel klubu Maurizio Zamparini. O zamieszaniu i kłopotach właścicielskich, trochę podobnych do tych, które swego czasu miała Wisła Kraków, mówiło się od wielu miesięcy. Gdy w marcu pytaliśmy „Murasia” ten odpowiadał.

„Z Piasta odszedłem w odpowiednim momencie. Wierzę, że zagram w Serie A”

– My patrzymy przede wszystkim na siebie i na boisku. To co dzieje się poza nim, ma się nijak, bo czy to z jednym czy drugim właścicielem, ten klub będzie walczył o najwyższe laury.

Degradacja do Serie C była ogromnym ciosem, ale klub się nie poddał i złożył odwołanie od decyzji komisji dyscyplinarnej włoskiej federacji. Zostało ono rozpatrzone pozytywnie i ostatecznie Palermo zostało ukarane 20 punktami karnymi i musi zapłacić 500 tys. euro kary, co oznacza, że zachowuje miejsce w Serie B na następny sezon. Szanse na awans znów przeminęły.

– Przez moment byliśmy o włos od bezpośredniego awansu do Serie A, potem w Serie C, a teraz zostajemy w Serie B. Czuję ogromny smutek i rozczarowanie, bo na boisku zrobiliśmy wszystko, żeby powalczyć o Serie A – mówi nam Murawski, którego pytamy czy wobec notorycznych problemów i niejasnej przyszłości, nie kusi, żeby zmienić barw klubowe.

– Na razie nie zastanawiam się nad przyszłością. Mam jeszcze ważny przez rok kontrakt z Palermo. Na razie odpoczywam w gronie najbliższych a z początkiem lipca rozpocznę przygotowania z Palermo. Jeśli będzie taka możliwość to chcę powalczyć po raz trzeci o awans – podkreśla Murawski, który korzystając z pobytu w rodzinnych Gliwicach, odwiedził Piasta by osobiście pogratulować piłkarzom i trenerom śląskiej drużyny zdobycia historycznego mistrzostwa Polski.

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ