Włochy. Źle zrozumieli prezesa

Przeprowadzone w ubiegłym tygodniu testy wykazały zakażenia w klubach Serie A, w których stwierdzono je już przed dwoma miesiącami.



We Włoszech zdecydowano się złagodzić wprowadzone ograniczenia i natychmiast zaświeciło się czerwone światełko. Ludzie wylegli na ulice nie przestrzegając obowiązujących nadal reguł, bez zachowania odstępów, bez maseczek.

To wywołało natychmiastową reakcję władz Lombardii, gdzie koronawirus zebrał największe żniwo. Zmarło tam prawie 15 tysięcy osób, Zapowiedziano przywrócenie restrykcji, jeśli ludzie się nie opamiętają. Zbiegło się to w czasie z informacjami o wykryciu koronawirusa w kilku klubach, w tym ponownie w Milanie.


– Jestem wielkim fanem piłki nożnej, ale w tej chwili wydaje się niezwykle ryzykowne wznowienie mistrzostw. Właśnie wznowiono zajęcia i wykryto, że gracze zostali zainfekowani. Myślę, że liga powinna się powstrzymać, zacząć później, być może w sierpniu, kiedy warunki na to pozwolą – stwierdził gubernator Lombardii Attilio Fontana.


Nie zdążą w terminie


Godzinę wcześniej prezes „Sport e Salute SpA” Vito Cozzoli, ogłosił w Rai Radio 2, że są już sporządzone wytyczne do wznowienia działalności sportowej na wszystkich poziomach: „Jesteśmy gotowi, aby zacząć od nowa: kluby, siłownie, kluby amatorskie … 18 maja będzie również odpowiednim dniem dla sportu na poziomie podstawowym. Wysłaliśmy wytyczne wraz z rządem do Technicznego Komitetu Naukowego i czekamy na zielone światło w ciągu najbliższych kilku dni – oświadczył.

Włoski rząd zapoznał się z protokołem medycznym przedstawionym przez Federcalcio i na jego podstawie ma wydać zgodę na treningi grupowe od 18 maja.

Wiele wskazuje na to, że jeśli sezon zostanie wznowiony, to mecze rozgrywane będą jeszcze po 2 sierpnia, terminie wyznaczonym przez UEFA. Po Serie A ma wznowić sezon także Serie B, natomiast Serie C zdecydowała się nie kontynuować rozgrywek, co ma być ratyfikowane w tym tygodniu.


Przyzwyczaić się do wirusa


Gubernator Lombardii, mówiąc o ponownych zarażeniach w klubach, miał na myśli przede wszystkim miejscowy Milan. W marcu wykryto tam koronawirusa u dyrektora sportowego Paolo Maldiniego i jego syna Daniela.

Obaj czuli się dobrze, więc można było zająć się innymi tematami: przyszłością Zlatana Ibrahimovicia, zapowiadaną zmianą trenera Piolego na Niemca Rangnicka, z czym związana jest także przyszłość Paolo Maldiniego, który ma iść w ślady Zvonimira Bobana i też zostać zwolniony. Chociaż jest argument, że… nie wypada deptać klubowej legendy.

Tymczasem w weekend prezes Milanu Paolo Scaroni oświadczył, że w wyniku przeprowadzonych testów kilku piłkarzy jest zarażonych koronawirusem i są na etapie powrotu do zdrowia. Nie wymienił nazwisk, ani też czy choroba przebiega bezobjawowo. – Musimy przyzwyczaić się do życia z wirusem, to dotyczy także piłki nożnej – stwierdził Scaroni.


„Ibra” powraca


Po jego wypowiedzi ukazał się oficjalny komunikat Milanu, w którym stwierdzono, że… zakażonych nie ma! „Na podstawie badań medycznych przeprowadzonych do tej pory na zawodnikach pierwszej drużyny i sztabie trenerskim nie znaleziono żadnego pozytywnego przypadku z Covid-19.

Zespół będzie kontynuował indywidualny program techniczny w Milanello. Jednocześnie zostaną przeprowadzone badania medyczne wszystkich pozostałych zawodników, którzy będą dostępni dla trenera w najbliższych dniach” – napisano w komunikacie. Podobno włoscy dziennikarze źle zrozumieli wypowiedź Scaroniego…



Przeczytaj jeszcze: Ibrahimović zagrożeniem dla Włoch



Być może uspokajający komunikat jest związany z oczekiwanym w poniedziałek powrotem do Mediolanu Zlatana Ibrahimovicia, który dwa miesiące temu uciekł do Szwecji z obawy przed koronawirusem.

Jest jedynym zagranicznym piłkarzem Serie A, jaki po wyjeździe z Włoch trenował z zespołem, szwedzkim Hammarby. Sprawiły to łagodne przepisy obowiązujące w Szwecji, gdzie spotykał się z kibicami, chodził do restauracji. Po powrocie będzie musiał przejść 14-dniową kwarantannę i pod koniec maja dołączy do kolegów w Milanello.


Ponownie Sampdoria i Fiorentina


Niedobre wieści nadeszły za to z dwóch innych klubów, w których wcześniej wykryto koronawirusa. W Sampdorii w marcu stwierdzono zakażenie u Manolo Gabiadiniego, Albina Ekdala, Antonino La Guminy, Mortena Thorsby’ego, Jakuba Jankto, Fabio Depaolego i Bartosza Bareszyńskiego. Karol Linetty miał wynik negatywny.

Teraz stwierdzono cztery nowe przypadki, u jednego z piłkarzy ponownie, wszyscy zakażeni nie mają żadnych objawów. Nie podano nazwisk. Zespół w ubiegłym tygodniu wznowił zajęcia w ośrodku w Bogliasco.


Koronawirus ponownie ujawnił się także w Fiorentinie, której bramkarzem jest Bartłomiej Drągowski. Przed dwoma miesiącami stwierdzono zakażenie u 10 osób, w tym u trzech piłkarzy: Patricka Cutrone, Duszana Vlahovicia i Germana Pezzelli. Teraz jest 6 chorych, w tym znów trzech zawodników, tak jak w Sampdorii nazwisk nie podano. Pierwszy wypadek koronawirusa wykryto w Torino.


Na zdjęciu: Zlatan Ibrahimović ma powrócić do Mediolanu dzisiaj, potem czeka go dwutygodniowa kwarantanna.


Fot. Pressfocus