Włodarczyk bacznie obserwowany

Zabrzanie zremisowali w niedzielę z czołowym japońskim kubem Sanfrecce Hiroszima.


Za przebywającymi na obozie w tureckim Belek piłkarzami Górnika pierwszy z trzech meczów sparingowych, które rozegrają nad Bosforem. W niedzielne wczesne popołudnie rywalem 12. po pierwszej części sezonu ekstraklasy zespołem była jedenastka Sanfrecce Hiroszima.

To czołowy zespół J1 League, który poprzedni sezon skończył na wysokiej trzeciej pozycji. W drużynie prowadzonej przez niemieckiego trenera Michaela Skibbe nie brakuje dobrych graczy. Spotkanie z wymagającym przeciwnikiem, na prawie dwa tygodnie przed rozpoczęciem drugiej części rozgrywek było można powiedzieć sprawdzianem generalnym dla „górników”. Dlaczego? Raz ze względu na siłę rywala, a druga rzecz to fakt, że przecież dwa kolejne sparingi w Turcji zabrzanie rozegrają jednego dnia. Będzie to w sobotę, kiedy tuż przed powrotem do domu spotkają się z Alemannią Aachn i CSKA Sofia.

Zresztą nawet patrząc na skład przeciwko Sanfrecce to widać, jak potraktował go sztab szkoleniowy górnośląskiego klubu. Z dużym prawdopodobieństwem, z niewielkimi pewnie korektami, będzie to jedenastka, która wybiegnie na boisko w meczu ligowym przeciwko Cracovii w poniedziałek 30 stycznia. W wyjściowym składzie zabrakło na przykład Richarda Jensena, ale reprezentant Finlandii nie może być przewidziany do gry w starciu przeciwko „Pasom”, bo pauzuje za cztery żółte kartki. Z drużyną z Japonii w wyjściowej jedenastce znalazł się i Paweł Olkowski, który po słabszej jesieni w swoim wykonaniu ponownie musi walczyć o podstawowy skład i mniej doświadczony Jakub Szymański.

Jak wyglądał mecz z Sanfrecce? Gra Górnika mogła się podobać. Było sporo ciekawych akcji, a zabrzanie już do przerwy mogli i powinni byli prowadzić. Blisko zdobycia gola był lider górniczej jedenastki Lukas Podolski, ale trafił w słupek. Podobnie było zresztą we wcześniejszym mecz z Rot-Weiss w Essen w poprzednia sobotę (3:1), kiedy też zaliczył uderzenie w słupek. Być może „Poldi” więcej szczęścia będzie miał już w ligowych grach. Dodajmy, że jego kolega w ataku Szymon Włodarczyk był w niedzielnym spotkaniu obserwowanym przez zagranicznych skautów. Najlepszym strzelcem Górnika po pierwszej części rozgrywek interesuje się wiele zagranicznych klubów, jak Anderlecht, Celtic, Freiburg. Jeszcze w zeszłym roku mówiono też o zainteresowaniu Fenerbace. Najbliższe tygodnie zdecydują o przyszłości 20-letniego gracza, który szybko wypromował się u boku Podolskiego.

Po przerwie przeważał rywal, ale to „górnicy trafili do siatki. Prawym skrzydłem w pole karne rywali wpadł Nikodem Zielonka. Młodzieżowiec został sfaulowany, a rzut karny wykorzystał Piotr Krawczyk. Chwilę później sędzia podyktował jedenastkę dla rywali. Na bramkę zamienił ją cypryjski napastnik Sanfrecce Pierros Sotiriou i mecz skończył się remisem. 


Górnik Zabrze – Sanfrecce Hiroszima 1:1 (0:0)

1:0 – Krawczyk (67 karny), 1:1 – Sotiríou (69 karny)

GÓRNIK: Bielica (46. Broll) – Olkowski (61. Capiga), Kotzke (61. Jensen), Szymański (77. Kotzke) – Wojtuszek (61. Zielonka), Pacheco (61. Kolanko), Vrhovec (61. Pochcioł), Okunuki (61. Dadok), Janża (61. Cholewiak) – Włodarczyk (61. Marosa), Podolski (61. Krawczyk). Trener Bartosch GAUL.


Na zdjęciu: Piotr Krawczyk zdobył bramkę z karnego w niedzielnym meczu z Sanfrecce Hiroszima.

Fot. Krzysztof Skutnik/Górnik Zabrze