Włodzimierz Lubański: Z Belgią można wygrać

Rozmowa z Włodzimierzem Lubańskim, legendarnym polskim piłkarzem, od lat mieszkającym w Belgii.


Jak w Belgii skomentowano piątkową porażkę w Brukseli z Holandią aż 1:4?

Włodzimierz LUBAŃSKI: – Była i jest bardzo ostra krytyka, bo nikt nie spodziewał się, że przegrają aż tak wysoko. To jedna z najwyższych porażek, jaką tutejsza reprezentacja poniosła w ostatnim czasie. Tym bardziej, że oczekiwania względem tego zespołu w nadchodzących mistrzostwach świata są bardzo wysokie. Belgowie typują się do pierwszej trójki w finałach mistrzostw świata. To, co się stało, można nazwać małym wstrząsem. Trener Martinez skomentował, że ten wstrząc był potrzebny, żeby drużyna się obudziła.

Po tej wysokiej porażce na trenera i piłkarzy wylano przysłowiowy kubeł pomyj, czy raczej nie było aż tak ostro?

Włodzimierz LUBAŃSKI: – Była bardzo mocna, a jednocześnie rzeczowa krytyka. Nie było może tak, że padały obraźliwe słowa, ale występ reprezentacji oceniono bardzo, bardzo krytycznie. Pamiętajmy, że w tej drużynie biega kilku piłkarzy, którzy uznawani są za jednych z najlepszych w świecie. Więc ta krytyka była bardzo ostra – tak ze strony dziennikarzy, jak i byłych piłkarzy oraz trenerów. I trzeba powiedzieć, że była słuszna, bo w tym meczu zespół belgijski zagrał po prostu źle.

Co w takim razie nie zagrało?

Włodzimierz LUBAŃSKI: – Przede wszystkim trzeba powiedzieć, że Belgowie zlekceważyli rywali. Myśleli, że sobie pokopią bez problemu z Holendrami, którzy zagrali bardzo solidny mecz, a wiadomo, że futbol w holenderskim wykonaniu, czyli utrzymywania się przy piłce i przeszkadzanie rywalowi, a do tego kreowanie sytuacji bramkowych przynosi efekty. Na dodatek w tym meczu wykorzystali praktycznie wszystkie bramkowe sytuacje, stąd taki, a nie inny wynik. Wart podkreślenia jest fakt, że najsłabszym ogniwem belgijskiej reprezentacji jest defensywa. Trzeba ją zaskoczyć wysokim pressingiem, odebrać piłkę. Belgijskich obrońców można bardzo łatwo ograć, co pokazali Holendrzy.

Oglądał pan też ostatni występ polskiej reprezentacji z Walią. Co można powiedzieć o grze biało-czerwonych?

Włodzimierz LUBAŃSKI: – To był przeciętny mecz, a wygrała drużyna trochę lepsza. Polska jedenastka nie zagrała supermeczu, ale jak się okazało, wystarczyło to, żeby pokonać Walijczyków. W Brukseli z Belgami będzie dużo trudniej, nawet pomimo tej krytyki, która spadła na zespół po tej wysokiej porażce. Pamiętajmy po prostu, że to bardzo solidna reprezentacja. Jestem przekonany, że wszyscy jej członkowie są bardzo mocno podrażnieni tym, co się stało w piątek, i będą się chcieli zrehabilitować.

Jak w takim razie określiłby pan szanse biało-czerwonych w tym meczu? I jak w ogóle w Brukseli zagrać? Bo to chyba nie my będziemy tam atakować?

Włodzimierz LUBAŃSKI: – Trudno powiedzieć przed spotkaniem, jak to wszystko będzie wyglądało. Wszystko oczywiście zależy od dyspozycji samych zawodników. Na pewno nie jesteśmy faworytem, bo Belgowie mimo wszystko są lepsi od nas, ale to jeszcze o niczym nie świadczy i niczego nie przesądza. Rozstrzygnięcie w dużej mierze zależeć będzie od tego, jak się podejdzie do takiego spotkania, jak ono się potoczy. Belgowie są do ogrania, ale polska reprezentacja musi zagrać lepiej niż z Walią.

W tej edycji Ligi Narodów pada wiele ciekawych wyników. Holandia ogrywa wysoko Belgię na jej terenie, Dania triumfuje we Francji, Węgrzy wygrywają z Anglią, a Hiszpania ledwo remisuje z Czechami. Czy świadczy to o tym, że te rozgrywki traktowane są przez trenerów jako poligon doświadczalny przed mundialem?

Włodzimierz LUBAŃSKI: – Uważam, że nie. Trzeba wziąć pod uwagę kilka aspektów. Przede wszystkim wielu piłkarzy jest po bardzo ciężkim sezonie. Nie wszyscy są w formie. To wpływa na to, jak prezentuje się potem ta czy inna reprezentacja. Nie przywiązywałbym do tego wielkiej wagi. Z drugiej strony, to bardzo dobrze, że padają tak zaskakujące rezultaty, że drużyny będące na straconej pozycji wygrywają. To właśnie piękno sportu, piękno piłki nożnej; dzięki temu jest większa konkurencja. A mundial to inna sprawa, uważam, że tam najlepsi pokażą swoją klasę.

Na koniec pytanie o Roberta Lewandowskiego i o zamieszanie wokół jego osoby. Sam mówi, że w Bayernie już nie zagra. Z kolei oficjele klubu z Monachium mówią co innego. Jak pan na to patrzy?

Włodzimierz LUBAŃSKI: – To sprawa Lewandowskiego, ja tego nie będę komentował. To jego sprawy, on decyduje o swojej karierze. Mogę tylko powiedzieć, jak ja bym się zachował: zostałbym w zespole, który zrobił mnie wielkim piłkarzem.


Na zdjęciu: Belgowie po meczu z Holandią mają o czym myśleć. Na zdjęciu Dries Mertens.
Fot. PressFocus