Włodzimierz Lubański: Zabrakło piłkarskiego zadziora

Rozmowa z Włodzimierzem Lubańskim, jednym z najlepszych polskich piłkarzy w historii, 75-krotnym reprezentantem, strzelcem 48 bramek w narodowych barwach.


Jak ocenić występy reprezentacji Polski w trzech marcowych meczach eliminacji MŚ z Węgrami, Andorą i Anglią?

Włodzimierz LUBAŃSKI: – Jak w każdych eliminacjach najważniejsze jest to, żeby zdobyć w nich jak najwięcej punktów, tak, żeby nie było problemów, żeby z nich wyjść. Niestety, w naszym przypadku wygląda to tak, że w dwóch meczach straciliśmy pięć punktów. Zarówno z Węgrami, jak i z Anglikami zabrakło takiego piłkarskiego zadziora, żeby można utrzymać korzystny wynik dla siebie. Szkoda, że tak się stało, bo teraz trzeba też będzie patrzeć na innych, jak im idzie.

Przekonują pana pomysły selekcjonera Paulo Sousy jeżeli chodzi o sposób gry drużyny?

Włodzimierz LUBAŃSKI: – Z Anglikami nie graliśmy trójką, a piątką obrońców, gdzie w pierwszej połowie Bereszyński z jednej, a Rybus z drugiej strony grali bardzo nisko i zajmowali się przede wszystkim odbiorem piłki. Tutaj z przodu byliśmy mocno ograniczeni. Przy posiadaniu przez nas piłki mieli podejść wyżej, ale nie wyglądało to dobrze.

Trener zaczyna pracę z zespołem i szuka najlepszych rozwiązań, zarówno jeżeli chodzi o ustawienie taktyczne, jak i o osoby, które mają to wykonać. Powiem tak, z Węgrami było widać, że jesteśmy lepszą drużyną pod względem techniki, zaangażowania, przygotowania akcji i szkoda, że w taki sposób traciliśmy bramki. Co do Anglii to trzeba powiedzieć, że byli od nas trochę lepsi, ale przy odrobinie szczęścia też mogliśmy tam zdobyć punkt.

A propos wyborów personalnych selekcjonera Sousy. Odstawienie w meczu w Budapeszcie Kamila Glika, do tego sporo innych zmian dokonywanych przez trenera. Jak to ocenić?

Włodzimierz LUBAŃSKI: – Widać, że cały czas szuka najlepszego rozwiązania i najlepszych wyborów indywidualnych, jeśli chodzi o poszczególnych zawodników. Wybiera tych, którzy jego zdaniem mają mu wykonać te zadania, które on założył i które miały być wykonane na dany mecz. Teraz musi wyciągnąć wnioski i odpowiedzieć sobie na pytanie czy jest zadowolony z tego co widział oraz osiągnął.

Dla mnie jedna sprawa jest bardzo ważna, to wszystko, to jest wspólna robota trenera i zawodników. Tutaj musi być wzajemne powiązanie, a nie tylko, że trener za wszystko jest odpowiedzialny. OK, szkoleniowiec może przygotować drużynę, ustawić ją odpowiednio i zmobilizować, ale wykonanie wszystkiego zależy już od piłkarzy. Oni muszą to wykonać na boisku.

A czego brakuje Włodzimierzowi Lubańskiemu jeśli chodzi o reprezentację Polski?

Włodzimierz LUBAŃSKI: – Krótko powiem, że wyników, które dla nas wszystkich byłby zadowalające. Z Anglikami zagraliśmy zbyt ostrożnie. Oni w tyłach nie są najmocniejsi i trzeba było zmusić ich, żeby zajęli się naszymi ofensywnymi piłkarzami, a my zajęliśmy się raczej przeszkadzaniem, odbiorem im piłki, niż kreowaniem sytuacji. Naszą siłą jest kontratak, a w tym meczu na Wembley tego brakowało, dlatego nie wyjeżdżamy stamtąd z pozytywnym rezultatem.

Oceniamy mecze w eliminacjach MŚ, ale już myślimy o czerwcowym Euro. Ten nasz narodowy zespół z Robertem Lewandowskim będzie stać na jakiś spektakularny rezultat?

Włodzimierz LUBAŃSKI: – To się okaże. Dzisiaj trudno powiedzieć. Widać, że jest wiele reprezentacji, które w tym okresie pandemii też mają kłopoty, żeby się optymalnie przygotować. Tutaj duży znak zapytania, jak te zespoły będą wyglądać. Jak słyszę, że Niemcy przegrywają z Macedonią Północną, to kto by się spodziewał, że takie rzeczy będą się dziać? Wszystko jest uzależnione od tego, jak te drużyny będą przygotowane i jak będą wyglądały w czerwcu. Na teraz nie ma odpowiedzi na pytanie, kto jak się zaprezentuje.

Na koniec pytanie o reprezentację Belgii, gdzie na stałe pan mieszka. Ich gra i wtorkowe 8:0 z Białorusią robią wrażenie. To na dzisiaj główny kandydat do mistrzostwa Europy?

Włodzimierz LUBAŃSKI: – Mają w tej chwili naprawdę silną drużynę i to nie chodzi o tylko o jedenastkę, bo to ponad 20 graczy, których absolutnie w każdej chwili mogą wystawić. Oglądałem ich występ z Białorusią. Z przyjemnością się na nich patrzyło, bo oni grają po to, żeby strzelić bramkę. Tylu sytuacji, które wykreowali sobie z Białorusinami, to można by obdzielić z trzy czy cztery mecze reprezentacji Polski!

To jest związane z umiejętnościami, to jest związane z tym, że jak to mówię, mają te „piłkarskie papiery” do gry. W tej chwili mogą sobie pozwolić, żeby z taką Białorusią grać bez De Bruyne, Lukaku czy kilku innych podstawowych graczy, a zaprezentować się świetnie. Mają bardzo silny zespół. Na pewno to kandydat do mistrzowskiego tytułu. Są mocni w każdej linii, mają świetnych zawodników i szeroką kadrę. Jak ktoś wypadnie, to na jego miejsce od razu jest pełnowartościowy zmiennik.


Na zdjęciu: Ze spostrzeżeniami Włodzimierza Lubańskiego trudno się nie zgodzić.

Fot. Łukasz Laskowski/PressFocus