Włosi jadą do Londynu, Belgowie do domu!

Po świetnym spotkaniu Włosi pokonali numer 1 w światowym rankingu FIFA Belgię. W półfinale zagrają we wtorek z Hiszpanią.


Na mecz z Italią trener Robert Martinez desygnował do gry w wyjściowym składzie 19-letniego napastnika Jeremy Doku. Utalentowany nastolatek wspierał w ataku doświadczonego Romelu Lukaku. We włoskiej ekipie do gry wrócił kontuzjowany wcześniej Giorgio Chiellini. Szansę od pierwszej minuty dostał też Federico Chiesa, bohater starcia w 1/8 z Austriakami.

Pokaz futbolu!

Mecz na stadionie w Monachium rozpoczął się od ataku Belgów. Już w 55 sekundzie przed szansą stanął grający w Interze Mediolan Lukaku, ale na posterunku był Gianluigi Donnarumma. Kolejne ataki „Czerwonych Diabłów” kończyły się na dobrze zorganizowanej obronie Italii. Z czasem coraz więcej z gry miała „Squadra Azzurra”.

W 13 minucie po dośrodkowaniu z prawej strony z rzutu wolnego w wykonaniu Lorenzo Insigne, do bramki strzeżonej przez Thibaut Courtois trafił Leonardo Bonucci. Radość w włoskiej ekipie nie trwała jednak długo, bo wcześniej na spalonym był Chiellini i prowadzący mecz Slavko Vincić, po interwencji VAR, nie uznał bramki. Warto dodać, że za monitorem siedział m.in. polski arbiter Paweł Gil.

W odpowiedzi pokazał się Kevin De Bruyne. Huknął zza pola karnego, ale świetną interwencją popisał się Donnarumma. Potem włoski bramkarz pokazał klasę przy obronie piłki po nieprzyjemnym uderzeniu szukającego swojego kolejnego gola w belgijskiej kadrze Lukaku. Mecz był szybki, a akcje przenosiły się spod jednego pola karnego pod drugie.

Po niewiele ponad dwóch kwadransach było 1:0 dla Włochów! W polu karnym rywala Marco Verratti zagrał do Nicolo Barelli. Ten oszukał belgijskich obrońców i umieścił piłkę w siatce, zdobywając swojego pierwszego gola na Euro. Był to pierwszy celny strzał drużyny trenera Roberto Manciniego w piątkowym spotkaniu. Potem groźnie strzelał Chiesa, ale piłka minęła cel. Włosi się rozpędzili i zdobyli kolejną bramkę! Stało się tak po kapitalnej indywidualnej akcji Insigne. Ograł przeciwnika i przymierzył zza pola karnego tak, że nawet taki as jak Courtois nie mógł nic zdziałać. Koniec emocji w I połowie? Gdzie tam!

W ostatniej minucie tej części rozpędzony Doku został nieprzepisowo zatrzymany przez Giovanni Di Lorenzo i arbiter wskazał na jedenasty metr. Do karnego podszedł Lukaku, który pewnie umieścił piłkę w siatce zdobywając swojego 4 gola w Euro, a już 64 w narodowych barwach. To było świetne 45 minut na stadionie w Monachium!

Kontuzje w końcówce

Po przerwie ataki Belgów starał się napędzać Doku, który był trudny do powstrzymania. Po godzinie powinien być remis, kiedy to po kapitalnej akcji duetu Doku – De Bruyne w ustawionego na linii Spinazzolę trafił Lukaku. Belgowie tylko złapali się za głowę, a lewy obrońca „Squadra Azzurra” odbierał gratulacje od kolegów. W 70 minucie po akcji rezerwowych Driesa Mertensa i Nacera Chadli znowu zakotłowało się pod bramką Donnarummy, ale ponownie bez efektu bramkowego. Belgowie atakowali starając się odrobić jednobramkową stratę.

Końcówka to nie tylko bardzo dobry mecz, ale też kontuzje. Boisko z powodu urazów musieli opuścić Chadli i Spinazzola. Ten pierwszy przebywał na murawie ledwie cztery minuty, z kolei Włoch – po urazie mięśniowym – opuszczał boisko z płaczem na noszach.


1/4 finału

Belgia – Włochy 1:2 (1:2)

0:1 – Barella (31), 0:2 – Insigne (44), 1:2 – Lukaku (45+2. karny)

[Sędziował] Slavko Vincić.

BELGIA: Courtois – Alderweireld, Vermaelen, Vertonghen – Meunier (70. Chadli; 74. Praet), Witsel, Tielemans (70. Mertens), T.Hazard – De Bruyne, Lukaku, Doku. Trener Robert MARTINEZ.

WŁOCHY: Donnarumma – Di Lorenzo, Bonucci, Chiellini, Spinazzola (79. Emerson) – Barella, Jorginho, Verratti (74. Cristante) – Chiesa (90+1. Toloi), Immobile (74. Belotti), Insigne (79. Berardi). Trener Roberto MANCINI.

Żółte kartki: Tielemans – Verratti, Berardi.


Fot. twitter.com/euro2020