Wojciech Cygan: Raków to wizytówka Częstochowy

Rozmowa z Wojciechem Cyganem, prezesem Rakowa Częstochowa.


Najbliższe pół sezonu spędzicie ponownie na wyjeździe. Będzie to ponownie Bełchatów, czy rozważane są inne opcje?

Wojciech CYGAN: – Wszystko jest już dogadane, do końca roku będziemy rozgrywać swoje spotkania w Bełchatowie. Oczywiście, jeżeli prace na naszym obiekcie będą postępowały szybciej niż zakładamy i do końca roku będzie szansa na powrót na Limanowskiego, to tak się stanie. Jeżeli do tego nie dojdzie, to nadal będziemy rozgrywać mecze w Bełchatowie. Stadion jest dla nas gościnny, a ludzie bardzo życzliwi. Generalnie jeżeli coś dobrze funkcjonuje, to nie warto tego zmieniać.

Zespół również bardzo dobrze czuje się w Bełchatowie. Przez większą część rundy piłkarze Rakowa byli na nim niepokonani, przegrali tam tylko pięć meczów.

Wojciech CYGAN: – Ta seria meczów bez porażki, trwająca od września do lipca, była dla nas wręcz wyśmienita. Cieszy to, że zespół wraz z sztabem szkoleniowym bardzo dobrze się tam zaaklimatyzował. Natomiast każdy z tyłu głowy ma chęć powrotu do Częstochowy. Abstrahując od opłat i potencjalnych kar za rozgrywanie meczów nie na własnym obiekcie – naturalną koleją rzeczy jest to, że każdy zespół chce grać w domu. Jest to po prostu wygodniejsze i przyjemniejsze.

Potencjalna data powrotu do Częstochowy wydaje się być symboliczna, gdyż będzie to praktycznie przeddzień stulecia istnienia Rakowa.

Wojciech CYGAN: – Oczywiście. Chyba każdy z nas chciałby, aby wydarzyło się to rok lub dwa lata wcześniej, ale jesteśmy w takiej, a nie innej sytuacji i nie ma sensu już tego rozpamiętywać. Umowa została podpisana, termin został określony, cały czas jesteśmy w kontakcie z wykonawcą, aby jak najszybciej postępowały prace modernizacyjne. Natomiast samo stulecie Rakowa to ważna data w historii klubu i wierzę głęboko w to, że przyszły sezon będzie dla nas udany.


Przeczytaj jeszcze:  Słowak w „klatce”


Krzesełko demontowane podczas podpisywania umowy na przebudowę stadionu znajdzie się w jakimś wyjątkowym miejscu w gabinecie?

Wojciech CYGAN: – Szczerze, jeszcze o tym nie myślałem, chodziło raczej o symboliczne rozpoczęcie „rozkręcenia” trybun. Natomiast część tych krzeseł będziemy chcieli przeznaczyć do sprzedaży jako pamiątki dla kibiców. Szczegóły powinniśmy wkrótce ogłosić.

Ostatnia konferencja przyniosła spore zaskoczenie w postaci pojawienia się na niej prezydenta miasta, Krzysztofa Matyjaszczyka, który raczej stronił od piłki w ostatnich latach. Czyżby relacje między urzędem miasta, a klubem trafiły na odpowiednie tory?

Wojciech CYGAN: – Trudno mi oceniać to, co było wcześniej. Jednym z moich celów, gdy dwa lata temu przychodziłem do Rakowa, była poprawa relacji między klubem, a miastem. Wykonaliśmy wspólnie w klubie bardzo wiele pracy, by je poprawić. Sama obecność prezydenta Matyjaszczyka na konferencji to miły gest z jego strony, który wskazuje na chęć współpracy i podążania z nami w jednym kierunku. W tym miejscu chciałbym raz jeszcze podziękować wszystkim zaangażowanym w temat stadionu, niezależnie od politycznych barw. To dzięki nim ten temat w końcu ruszył z miejsca, a to bardzo ważna sprawa dla klubu. Chcemy szybko wrócić do domu i dalej być dobrą reklamą dla Częstochowy.


Na zdjęciu: Prezes Rakowa Wojciech Cygan rozpoczął „rozbiórkę” starego stadionu częstochowskiego klubu.

Fot. Rafał Rusek/PressFocus