Wojciech Marek rusza na podbój antypodów

Mijający rok był bardzo bogaty w wydarzenia dla 17-letniego bytomianina, jednego z najbardziej utalentowanych tenisistów młodego pokolenia.

Udany rok

Rozpoczął go udziałem w juniorskim wielkoszlemowym Australian Open, gdzie doszedł do 3. rundy, a zakończy tuż przed świętami turniejem o mistrzostwo Polski na nowych, krytych kortach w Bytomiu. Jego Górnik Bytom będzie bronił tytułu wywalczonego przed rokiem w Ustroniu.

– Nie zapomnę tamtych emocji, zwłaszcza w półfinale z miejscowymi Beskidami, który przegrywaliśmy już 0:2, ale przy moim udziale udało się odwrócić losy rywalizacji, a potem także wygrać finał z Grunwaldem Poznań. Teraz gramy u siebie, a to zobowiązuje nas do obrony złota – opowiada Wojtek, aktualnie 1398. w rankingu ATP.

Starty w szlemach

Minione miesiące to także starty Marka we wszystkich Wielkich Szlemach, kolejne treningi w słynnej akademii trenera Sereny Williams Patricka Mouratoglou w pobliżu Cannes, a także coraz śmielsze próby w turniejach dla seniorów.

Latem podopieczny Łukasza Kuboszka stoczył zacięty pojedynek w challengerze w Sopocie z Danielem Gimeno-Traverem, Hiszpanem notowanym już na 48. miejscu na liście ATP.

W listopadzie zaś Wojtek zagrał dwa zawodowe futuresy w Czechach i w jednym z nich – w Rycanach pod Pragą – przebił się z eliminacji aż do ćwierćfinału.

– To mój najlepszy wynik w dorosłych zawodach, który zaowocował kolejnymi punktami do rankingu ATP – opowiada młody bytomianin.

Powołanie do reprezentacji

Na liście osiągnięć Wojtka znaczące miejsce zajmuje także pierwsze powołanie do reprezentacji daviscupowej na mecz Polski z Rumunią w Cluż-Napoca. Co prawda junior jeszcze meczu w biało-czerwonych nie zagrał, ale był mentalnym współautorem zwycięstwa 3:2 i awansu do Grupy I Euro-Afrykańskiej.

– A po powrocie z Czech przez dwa tygodnie trenowałem też w Łodzi z naszą drugą rakietą w singlu, Kamilem Majchrzakiem pod okiem trenerów Tomasza Iwańskiego i Mieczysława Bogusławskiego, najlepszego chyba w Polsce fachowca od przygotowania motorycznego w tenisie – relacjonuje Wojtek.

Po świętach Marek wraz z grupą młodych polskich tenisistów po raz kolejny leci do Australii, by rywalizować z najlepszymi na świecie rówieśnikami.

– Najpierw zagram w turnieju najwyższej rangi Grade I w Traralgonie, a następnie w Australian Open, gdzie tym razem dostałem się do głównej drabinki bez eliminacji. Oczywiście chciałbym zagrać w Melbourne jak najwięcej meczów – kończy Wojtek Marek.

 

Na zdjęciu: Wojtek Marek coraz śmielej radzi sobie w dorosłym tenisie.