Wojciech Pawłowski: Numer „dwa” mi się należy

Kilka dni temu na jego Facebookowym koncie ukazał się emocjonalny wpis, którym Pawłowski skomentował swoją obecną sytuację. Zawodnik znalazł się bowiem na zakręcie swojej kariery. Jeszcze kilka miesięcy temu, po dobrze przepracowanym okresie przygotowawczym i udanych występach w zimowych sparingach wydawało się, że powalczy o miejsce w bramce zabrzańskiej z Tomaszem Loską. Tymczasem teraz nie ma dla niego miejsca nawet na ławce rezerwowych. Bramkarzem numer 2 został Daniel Bielica.

Pawłowskiego zapytaliśmy, czy dodałby jeszcze coś do zamieszczonego na Facebooku wpisu. – Nie chcę tworzyć skomplikowanej narracji. Mój wpis miał raczej charakter prywatny i nie zależy mi w tej kwestii na rozgłosie. Wszystko, co ważne, już powiedziałem – wyjaśnia krótko.

Pytamy, czy jest w kontakcie z trenerem Górnika? – Rozmawiał ze mną wielokrotnie, w ostatnich dniach również. Wiem, że z powodu nowej filozofii klubu mam być trzecim bramkarzem i walczyć o pozycję numer dwa. Ale w mojej prywatnej opinii całym poprzednim sezonem udowadniałem, że ta pozycja mi się należy i powinienem mieć raczej szansę powalczenia o numer jeden – tłumaczy Pawłowski.

Zawodnik, który na swoim koncie ma występy i pobyty m.in. w Udinese, Latinie i Granadzie, nie wie do końca, jak potoczy się jego najbliższa przyszłość. Wiele wskazuje na to, że jeszcze w letnim okienku transferowym zmieni klub. — Toczą się różne rozmowy, ale nie mogę niczego zdradzić. Jeśli jakieś zmiany nastąpią, to raczej prędzej niż później – wyjaśnia.