Wojciech Szczęsny: Za Brzęczka graliśmy słabo

Rozmowa z Wojciechem Szczęsnym, bramkarzem reprezentacji Polski.


Po raz pierwszy zagracie pod wodzą nowego selekcjonera. Jak przyjął pan decyzję związku o zmianie trenera?
Wojciech SZCZĘSNY:
– Było zaskoczenie, ale też poczucie odpowiedzialności za to, co się stało. Trener Brzęczek stracił pracę dlatego, że my – jako zawodnicy – graliśmy słabo. Teraz mamy walczyć i pokazać charakter i dumę grając dla reprezentacji Polski. Żeby takie momenty już się nie zdarzały.

Jak idzie wdrażanie pomysłu na grę Paulo Sousy?
Wojciech SZCZĘSNY: –
Nasza przewaga polega na tym, że my wiemy, jak to może wyglądać, a dziennikarze i kibice dowiedzą się podczas meczu. Mam nadzieję, że pokażemy na boisku to, co było na odprawach. Mieliśmy trzy krótkie treningi i wykorzystaliśmy je, by zapoznać się z pewną ideą. O taktyce można rozmawiać przez wiele godzin. Pomysł mamy uniwersalny. Dużo więcej czasu poświęciliśmy na to, jak my mamy grać, a mniej rozmawialiśmy o przeciwniku.

Podoba wam się zmiana podczas treningów na zgrupowaniu u Paulo Sousy?
Wojciech SZCZĘSNY:
– Tak. Mieliśmy dwa treningi na dwa dni przed meczem, a tego – zazwyczaj – się nie robi. Wiadomo, że to były zajęcia taktyczne, a nie jakieś wyczerpujące pod względem fizycznym.

Co wiecie o reprezentacji Węgier?
Wojciech SZCZĘSNY:
– To zespół, który zmienił system na grę trójką obrońców. I jest dużo solidniejszy w defensywie. Nie przegrał od sześciu spotkań. Mamy informacje na temat indywidualnych atutów poszczególnych graczy.


Czytaj jeszcze: To jest ten moment, by został liderem?

Jaki cel stawia sobie reprezentacja Polski na te eliminacje?
Wojciech SZCZĘSNY:
– Celowanie w drugie miejsce jest… bardzo mało ambitne. Nie chcę przed pierwszym meczem planować, że któryś z meczów można przegrać. Faworytami do pierwszego miejsca nie jesteśmy. Mam jednak nadzieję, że będziemy w stanie pokonać nie tylko drużyny słabsze i na naszym poziomie, ale też mocniejsze.

Jak zareagowaliście na informacje o tym, że nie będzie z wami Mateusza Klicha?
Wojciech SZCZĘSNY:
– Nie jest to pozytywna informacja. Każdy się zastanawia, kto miał bliższy kontakt z Mateuszem. Mam jednak nadzieję, że jego braku nie będziemy odczuwać na boisku, jak również nie okaże się, że tych przypadków jest więcej. Trzymamy się zalecanych zasad.


Na zdjęciu: Wojciech Szczęśny przyznaje, że celowanie w drugie miejsce w grupie byłoby mało ambitne..
Fot. Adam Starszynski/Pressfocus


Paulo Sousa, selekcjoner reprezentacji Polski
– Żałujemy, że Mateusza Klicha nie ma z nami. To ważny piłkarz dla naszego zespołu. Nie będziemy jednak szukać usprawiedliwień. Poszukaliśmy rozwiązań. Zawodnicy nie znają jeszcze wyjściowego składu na spotkanie z Węgrami. Mam taką zasadę, że podaję go w dniu meczu, przed wyjściem na boisko. A zatem zespół pozna skład dziś po południu. Wcześniej rozmawialiśmy o tym, co mamy robić na boisku. Ustalaliśmy strategię. Każdy musi to jasno rozumieć. Zawsze jest sporo do zrobienia. Ale jestem szczęśliwy, bo zawodnicy są otwarci. Każdy ma sporo motywacji, być dać radość kibicom.