Wojna w Płocku czy wojenka?

Piłkarze ręczni z Zabrza mają prawo wysoko nosić głowy, bo w ostatnich dwóch rundach odprawili ligowych medalistów – najpierw w Płocku wicemistrza Orlen Wisłę (26:25), a w sobotę przy Wolności brązowe Azoty Puławy (28:25). Jeżeli zespół Rastislava Trtika nie zaliczy wpadki i nie przegra w Opolu z Gwardią (24-25 listopada), na początku grudnia może zakończyć pierwszą rundę tuż za plecami PGE Vive Kielce.

Na razie Rafała Glińskiego i kolegów czeka wyprawa do Kalisza. Miejscowa Energa była – jako beniaminek – rewelacją poprzedniego sezonu, awansując do fazy pucharowej; w tym sezonie na razie nieco zawodzi (5 porażek w 7 meczach), ale przegrywa nieznacznie i zwłaszcza we własnej hali, przy gorącym dopingu ponad 2 tysięcy fanów, jest trudnym łupem.

Znowu festiwal?

W Mielcu ból po nieudanej przygodzie z Pucharem EHF (przegrana rywalizacja z Gorenje Velenje) spróbuje uśmierzyć Gwardia. Opolanie ze Stalą muszą sobie jednak wciąż radzić bez kontuzjowanego lidera środka pola Kamila Mokrzkiego. Trener Rafał Kuptel liczy jednak, że europejskie doświadczenie zaprocentuje w lidze, ale w poprzednim sezonie szalony mecz w Mielcu wygrali miejscowy „Czeczeńcy” 40:38; gwardziści zrewanżowali się wiosną w Pucharze Polski (36:33), ale jeżeli nie poprawią skuteczności ze spotkań ze Słoweńcami, to o sukces może być trudno.

Podrażnione zwierzę?

Hitem 8. kolejki powinno być spotkanie w Płocku, gdzie po raz pierwszy w tym sezonie dojdzie do konfrontacji odwiecznych rywali, Orlen Wisły i PGE Vive. Faworytem są kielczanie, podbudowani wygraną nad Vardarem Skopje w Lidze Mistrzów (31:27). Z kolei Wisła – po udanym starcie sezonu – mocno spuściła z tonu, przegrywając trzy z ostatnich czterech spotkań (m.in. w niedzielę w Bukareszcie z Dinamem 21:24).

– Nie ma nic gorszego niż gra z przeciwnikiem, który w ostatnich meczach wypadał słabiej. Rywale za wszelką cenę będą chcieli pokazać, że potrafią grać. Takie „podrażnione zwierzę” będzie na nas bardzo dobrze przygotowane i czeka nas ciężki mecz – przypuszcza rozgrywający Vive Krzysztof Lijewski.

Odzyskać zaufanie

Po raz ostatni Wisła wygrała z Vive w marcu 2016. Wszystkie pozostałe pojedynki wygrali kielczanie. – Na wygraną kibice czekają już dwa i pół roku, więc najwyższy czas pokonać rywala. Coś się zacięło w naszej drużynie. W środę musimy zrobić wszystko, by odzyskać zaufanie kibiców – przekonuje kapitan „nafciarzy” Marcin Wichary. – Przed każdym meczem z Vive jest ogromna mobilizacja, niestety potem okazuje się, że jedna, dwie akcje decydują o zwycięstwie rywali. Może tym razem to nam się uda – dodaje „Wichura”.

Dokończenie kolejki nastąpi w piątek, gdy Zagłębie Lubin podejmie Piotrkowianina; potem w superlidze nastąpi przerwa na reprezentację, która 24 i 28 października zainauguruje eliminacje mistrzostw Europy meczami z Kosowem i Izraelem.

 

 

Dziś grają

Środa, 17 października

PGNiG Superliga mężczyzn

8. kolejka

KWIDZYN, 18.00: MMTS – Sandra Spa Pogoń Szczecin

PUŁAWY, 18.00: Azoty – Arka Gdynia

GŁOGÓW, 18.00: Chrobry – Energa Wybrzeże Gdańsk

KALISZ, 18.30: Energa MKS – NMC Górnik Zabrze

MIELEC, 19.00: Stal – Gwardia Opole

PŁOCK, 20.15: Orlen Wisła – PGE Vive Kielce

PGNiG Superliga kobiet

Zaległy z 6. kolejki

ELBLĄG, 18.00: Start – Pogoń Szczecin

 

Teraz Różyczka!

Do Kalisza z zespołem NMC Górnika wybiera się także Bartłomiej Tomczak, któremu wczoraj urodziła się druga córeczka, Różyczka. Kapitan zabrzan i pani Katarzyna są już szczęśliwymi rodzicami Lilianny.

 

Na zdjęciu: Podpora Vive Michał Jurecki (z prawej) kontra Marko Tarabochia z Wisły. Czy mecz obrońcy tytułu z będącym w dołku wicemistrzem spełni oczekiwania?