Wolny na wagę zwycięstwa

Gliwiczanie odnieśli cenną wygraną nad Rawlplug Sokół Łańcut, dzięki któremu mocno oddalili się od spadku.


Sukces przyszedł im jednak z ogromnym trudem i po wielkich nerwach, choć nic nie zwiastowało dramatycznej końcówki. Na początku spotkania gospodarze w pełni kontrolowali wydarzenia na parkiecie. Nieźle prezentowali się w obronie, a kolejne punkty zdobywali Malachi Richardson oraz Earl Jerrod Rowland. W połowie drugiej kwarty ich przewaga wynosiła już 13 punktów (42:29).

Od tego momentu do głosu doszli goście. Sukcesywnie odrabiali straty. W 23 minucie po raz pierwszy wyszli na prowadzenie 48:49. I już do końca spotkania trwała wymiana ciosów. Wynik zmieniał się praktycznie co akcję.

Na niewiele ponad minutę przed końcem bliżej zwycięstwa był Sokół. Wygrywał 84:81. Akcje Rowlanda i Richardsona dały gospodarzom pięć kolejnych punktów i prowadzenie 86:84. Do remisu doprowadził Corey Sanders. Gliwiczanie mieli 19 sekund na zadanie decydującego ciosu. Gdy wszyscy czekali już na dogrywkę, na 0,02 sek przed końcem, James Eads faulował Richardsona. Amerykanin nie zawiódł. Trafił jeden z dwóch wolnych, co wystarczyło do triumfu.


Tauron GTK Gliwice – Rawlplug Sokół Łańcut 87:86 (28:19, 20:23, 18:25, 21:19)

GLIWICE: Ryżek 5 (1×3), Skifić 2, Richardson 27 (4×3), Rowland 27 (2×3), Murphy 15 – Busz, Szlachetka 6, Put 5 (1×3). Trener Marosz KOVACZIK.

ŁAŃCUT: Spencer 21 (4×3), Thornton 9 (1×3), Bręk, Sanders 23 (1×3), Kemp 13 – Struski, Wrona, Eads 20 (2×3), Kołodziej, Marcin Nowakowski, Szczypiński. Trener Marek ŁUKOMSKI.


Fot. Tomasz Kudala/PressFocus