„Wolsztyn’ po operacji

Było wiadomo, że nie zagra w meczu z ŁKS w Łodzi, który z powodu pandemii kornawirusa i tak się nie odbył. To właśnie walka z wirusem sprawiła, że dłużej niż było to wcześniej, w Zabrzu czekano na wyniki badań dotyczących „Wolsztyna”, który boisko w ostatnim meczu z Cracovią musiał opuścić już po dwóch kwadransach. W meczu z „Pasami” piłkarze nie szczędzili sobie zresztą razów, a do przerwy, z powodu urazów plac gry opuścił i Wolsztyński i jeszcze wcześniej Ivan Fiolić.

Seria badań, którą zawodnik odbył w poprzednim tygodniu, potwierdziła najgorsze przypuszczenia. Uszkodzenie więzadeł krzyżowych okazało się na tyle poważne, że niezbędna była operacja. Tę zawodnik przeszedł w Łodzi. – Wszystko poszło zgodnie z założeniami doktora. Czuję się dobrze. Jestem już nawet po krótkim spacerku, a po południu rozpoczynamy pierwsze zajęcia rehabilitacyjne – mówi wychowanek Concordii Knurów, przed którym żmudny okres powrotu do sprawności.

Dodajmy, że to nie pierwszy tak poważny uraz 25-letniego zawodnika. Zerwani wiązadeł nabawił się wcześniej w mecz z Sandecją Nowy Sącz, a było to 31 marca 2018 roku. Pauzował wtedy pół roku, ale szybko doszedł do siebie. Podobne urazy spotykały też jego brata bliźniaka Rafała, obecnie piłkarza Widzewa.

Strata Łukasza Wolsztyńskiego jest dla Górnika dotkliwa, bo to piłkarz, który w tym sezonie wystąpił we wszystkich 26 ligowych spotkaniach i który na swoim koncie ma 7 asyst. Pod tym względem należy nie tylko do najlepszych w swoim zespole, ale w całej ekstraklasie. „Wolsztyn” wróci do gry w kolejnym sezonie. Z Górnikiem ma ważny kontrakt do końca grudnia tego roku.