Wreszcie pełna pula

Zagłębie Lubin przerwało serię sześciu meczów bez zwycięstwa, odsyłając Widzewa do Łodzi z pustymi rękami.


Na komplet punktów piłkarze Zagłębia Lubin czekali od 6 marca br. tego dnia podopieczni trenera Waldemara Fornalika pokonali na wyjeździe 1:0 (gol Damiana Bohara) Radomiaka, a potem przyszła seria sześciu spotkań bez zwycięstwa (trzy remisy i trzy porażki). Przełom nastąpił w momencie, gdy „miedziowym” widmo degradacji do I ligi zaczęło zaglądać głęboko w oczy.

Sobotni mecz Zagłębia z Widzewem Łódź w Lubinie de facto był wymianą ciosów, z której obronną ręką wyszli gospodarze. Już w 3 minucie Kacper Chodyna (po podaniu Aleksa Ławniczaka) stanął oko w oko z Henrichem Ravasem, ale słowacki bramkarz Widzewa odbił futbolówkę nogą i zażegnał niebezpieczeństwo. Identyczna okazję w 27 minucie miał napastnik łodzian Jordi Sanchez, ale w tym pojedynku również górą był bramkarz, konkretnie Sokratis Dioudis.

Kolejna próba „miedziowych” zakończyła się powodzeniem. W 33 minucie Marko Poletanović prostopadłym podaniem doskonale obsłużył Dawida Kurminowskiego, a 24-letni napastnik „podcinką” wpakował futbolówkę do bramki rywali. Dwie minuty później mógł być remis, ale po strzale Bartłomieja Pawłowskiego piłka odbiła się od zewnętrznej trony słupka. W 39 minucie golkiper Zagłębia uratował swoją drużynę od utraty gola, powstrzymując szarżującego Sancheza.

Po zmianie stron boiska obraz gry nie uległ zmianie. Już w 47 minucie gospodarze zmarnowali kapitalną okazję do zdobycia drugiej bramki. Ruszyli z kontra trzech na dwóch, w końcowej fazie akcji Chodyna wycofał piłkę do wbiegającego w pole karne Kurminowskiego, ale ten huknął wysoko nad poprzeczką! Potem każdy z zespołów miał okazje do zmiany wyniku, a najbliżej powodzenia był w 90 minucie Pawłowski. Po jego kapitalnym uderzeniu z półwoleja Dioudis sparował piłkę na słupek!

Kropkę nad „i” w doliczonym czasie gry postawił najlepszy na boisku Chodyna. Pomocnik Zagłębia przejął przed polem karnym odbitą przez obrońców Widzewa piłkę i płaskim strzałem lewą nogą z około 18 metrów po raz drugi zmusił Rivasa do kapitulacji, ustalając wynik spotkania.


Zagłębie Lubin – Widzew Łódź 2:0 (1:0)

1:0 – Kurminowski, 33 min (asysta Poletanović), 2:0 – Chodyna, 90+1. min (bez asysty).

ZAGŁĘBIE: Dioudis – Kłudka, Ławniczak, Jach, Grzybek – Łakomy, Poletanović (85. Makowski) – Chodyna, Starzyński, Bohar (63. Pieńko) – Kurminowski (84. Żivec). Trener Waldemar FORNALIK.

WIDZEW: Ravas – Stępiński, Szota, Żyro (79. Sypek) – Zieliński (63. Hansen), Hanousek (46. Letniowski), Shehu (62. D. Kun), Milosz – Terpiłowski (79. Kreuzriegler), B. Pawłowski – Sanchez. Trener Janusz NIEDŹWIEDŹ.
Sędziował Krzysztof Jakubik (Siedlce). Widzów 8011. Żółte kartki: Starzyński (11. faul), Jach (79. faul) – Sypek (84. faul).


Na zdjęciu: Pomocnik Zagłębia Lubin Kacper Chodyna (z prawej) bramką strzeloną w doliczonym czasie gry przypieczętował zwycięstwo z Widzewem.

Fot. Paweł Andrachiewicz/PressFocus