Wrócić na właściwe tory

Najbliższe tygodnie będą dla Rakowa niezwykle wymagające. Ich pierwszym przystankiem będzie Lubin.


Nikt przy Limanowskiego takiego początku rundy wiosennej sobie nie wyobrażał. Raków pozostaje w tym roku bez ligowego zwycięstwa. W niedzielę planują odmienić ten trend. Łatwo nie będzie, bo Zagłębie również potrzebuje punktów.

Emocje do końca

Ostatnie spotkania tych drużyn trzymały w napięciu; w każdym wynik wisiał na włosku do samego końca. Trudno wskazać faworyta niedzielnego spotkania, gdyż obie ekipy są zdecydowanie pod formą. Raków przegrał trzy ostatnie mecze, a od czterech nie potrafi zdobyć bramki. Zawodnicy Martina Szeveli są w jeszcze gorszej sytuacji. Ostatnie oficjalne spotkanie wygrali na początku grudnia ze Śląskiem. Od tego czasu zdobyli tylko punkt, bezbramkowo remisując z Lechem w Poznaniu. Ponadto – po porażce z Chojniczanką w rzutach karnych – odpadli z Pucharu Polski. W żadnym z tych meczów nie strzelili gola. Całkiem niedawno walczyli o podium, a teraz muszą oglądać się za siebie, bo przeciwnicy są coraz bliżej.

13 do końca

W podobnej sytuacji znajdują się częstochowianie. Jeszcze w grudniu można było ich typować do mistrzostwa. Niektórzy wybiegali w przyszłość tak daleko, że rozmyślali, gdzie Raków będzie rozgrywał mecze w eliminacjach do europejskich pucharów… Teraz te rozważania ucichły, bo wyniki są dalekie od spełnienia takich celów. W klubie takich dywagacji jednak nie było. Trener Marek Papszun od początku sezonu podkreśla, że celem jego drużyny jest miejsce powyżej 8., co byłoby wynikiem historycznym. Starta do Pogoni wynosi 7 punktów, a przewaga nad 4. Górnikiem to już tylko „oczko”. Do końca sezonu pozostało 13 kolejek, więc szansa na poprawę sytuacji jest duża, ale łatwo nie będzie.

Trudny kalendarz

Za tydzień ekipa spod Jasnej Góry zagra z Podbeskidziem, które w tym roku nie zaznało jeszcze goryczy porażki, pokonując Legię i Górnika. Następnie częstochowian czeka pucharowy mecz z Lechem, a potem zagrają z Cracovią, Wisłą Płock i Górnikiem. To może być decydujący moment sezonu i da odpowiedź na pytanie czy kryzys, który dopadł drużynę, jest przejściowy. Jeżeli tak, to ponownie może włączyć się w walkę o szczyt tabeli. W przeciwnym wypadku pozostanie jej rywalizacja o miejsce wyższe niż 8.


Czytaj jeszcze: Transfery wciąż w toku

Trzeba też pamiętać o Pucharze Polski. Jeżeli Rakowowi udałoby się wygrać z Lechem, to droga do finału stałaby przed nim otworem. Taki sukces przy Limanowskiego zostałby przyjęty z euforią. Ostatni raz w finale częstochowianie grali ponad 50 lat temu…. Do tego jest jeszcze daleka droga, tym bardziej że forma zespołu na razie nie dopisuje.


Na zdjęciu: Raków, by walczyć o czołowe miejsce w lidze potrzebuje zwycięstwa. W sobotę mogą pokusić się o nie w starciu z Zagłębiem.

Fot. Adam Starszyński/Pressfocus