Współpraca na wagę dwóch goli

W GieKSie zadebiutowali czeski stoper Radek Dejmek, który rozegrał pełne 90 minut oraz Anglik Callum Rzonca, który do Katowic przeszedł z Zagłębia Sosnowiec. Katowiczanie w ogóle spotkanie rozegrali na dwa składy, wyjątkiem wspomniany Dejmek. Bramki padały po przerwie po strzałach Dawida Anona oraz Daniela Rumina, którzy, co ciekawe sobie… asystowali.

W pierwszej połowie spotkania bramki nie padły, ale obie drużyny narzuciły ostry styl gry. GieKSa w obu częściach spotkania skorzystała z różnych jedenastek.

Niespełna pięć minut po starcie drugiej części Daniel Rumin wyprzedził obrońcę w wyścigu o piłkę i dograł do zamykającego akcję Davida Anona, który strzelił pierwszą bramkę. Drugi gol dla katowiczan również był autorstwa dwójki Rumin-Anon, tym razem to Hiszpan podawał w pole karne, a jego kolega z drużyny wykończył akcję strzałem na 2:0. Więcej bramek nie padło, choć zarówno GieKSa, jak i Trzyniec stwarzały groźne sytuacje.

 

GKS Katowice – FK Trzyniec 2:0 (0:0)

1:0 – Anon (50), 2:0 – Rumin (56)

GKS: Pawełek – Lisowski, Dejmek, Remisz, Mączyński – Woźniak, Rzonca, Poczobut, Bronisławski, Puchacz – Śpiączka. W II połowie: Baran – Tabiś, Dejmek, Frańczak, Wawrzyniak – Anon, Piesio, Grychtolik, Łyszczarz, Błąd – Rumin. Trener Dariusz DUDEK.

TRZYNIEC: Adamuska – Schwendt (37. Buchvaldek), Janosík, Weber, Vanek, Omasta, Jirzí Janoscín, Sula, Hapal, Ilko, Kusnír.

 

Na zdjęciu: Dawid Anon w akcji. Strzelił bramkę i zaliczył asystę.

 

Cztery pytania do… Dariusza Dudka (trenera GKS Katowice)

Dobry sprawdzian?

– Po dzisiejszym meczu przypomniałem sobie, że po poprzednim sparingu z Sandecją Nowy Sącz (3:3) powiedziałem, że wolałbym zremisować mecz 3:3 niż 0:0 i tego się trzymam. Natomiast optymalny jest taki wynik, jak dzisiaj padł. Poprawiliśmy zdecydowanie ofensywę, a potrafiliśmy wykorzystać dwie sytuacje, co naprawdę cieszy.

Jesteście w okresie ciężkiej pracy, trenujecie dwa razy dziennie. To oznacza, że….

– Trenujemy dwa razy dziennie, więc przekazałem piłkarzom, więc przekazałem piłkarzom, że ten sparing jest nagrodą za ciężką pracę.

Wreszcie wygrana!

– O tak, bo już nie pamiętam, jak smakuje zwycięstwo. Nawet w takich meczach jak dzisiaj zwycięstwo cieszy. Zawodnicy na razie razie mają „białą kartę”. Przyglądamy się im, a i tak boisko zweryfikuje ocenę. Jeszcze mamy kilka sparingów, siedem, każdy zagra po 45 minut i będzie mnie musiał przekonać do siebie. Ze zasługuje na pierwszą jedenastkę.

Zmienicie styl gry?

Chciałbym, by GKS grał piłką przyjemną dla oka. Ale jeszcze spora droga przed nami. Cieszy, że zawodnicy rozumieją to. Ciężko pracujemy od rana do wieczora i mam nadzieję, że te wyniki przyjdą.