Wstyd po hiszpańsku

To, co reprezentacja Hiszpanii zrobiła w rzutach karnych, to jest prawdziwa i zupełnie niemożliwa tragedia. Ani jednej bowiem jedenastki Hiszpanie nie wykorzystali. Zmarnowali wszystkie trzy rzuty karne.


Jako pierwszy pomylił się Pablo Sarabia i Hiszpanie skryli głowy między ręce. Co było dalej? Błąd Carlosa Solera. Trzeci rzut karny Hiszpanów, to – z kolei – nieudana próba Sergio Busquetsa. Niemożliwe jest w takiej sytuacji, by nie wykorzystać żadnej z jedenastek. Hiszpanom taka „sztuka” się jednak udała. Mistrzowie świata z 2010 roku odpadli z obecnego mundialu w sposób wręcz wstydliwy. Czegoś takiego nikt nie wymyślił. Przegrali z Marokiem.

Mecz nie był jakoś bardzo emocjonujący. Hiszpania miała przewagę, ale nie była w stanie wywrzeć na rywalu większej presji. Owszem, Hiszpanie atakowali, ale Maroko skutecznie, grając odpowiedzialnie w obronie, odpychało rywala od własnego pola karnego. To była bardzo słuszna i przemyślana gra. Marokańczycy zadziwili swoją postawą cały świat. Momentami byliśmy wręcz zaskoczeni konsekwencją w poczynaniach marokańskiego zespołu. Zespół z północnej Afryki grał całkowicie odpowiedzialnie. Jak jeden z najlepszych europejskich zespołów. Szok.

Takiego Maroka nikt wcześniej nie widział. Wspaniała postawa tego zespołu pozwoliła dotrzeć mu do rzutów karnych. I to nie był przypadek, że Marokańczycy do karnych przetrwali i konkurs wygrali. Hiszpania została drugą reprezentacją w historii mistrzostw świata, która przegrała konkurs rzutów karnych nie strzelając ani jednego karnego w konkursie. Jedynym w historii mundiali takim zespołem była w 2006 roku Szwajcaria. Która w 2006 roku nie potrafiła wykorzystać ani jednego rzutu karnego w starciu z Ukrainą. Taki był mecz i tego nie podkreślono. Nie trzeba myśleć o tym, że taki mecz się przytrafił.

Co było dalej? Rzuty karne. Hiszpanie strzelali zupełnie bez sensu. Każdy kibic hiszpańskiego zespołu dosłownie łapał się za głowę. Bo w takim konkursie wszyscy się mylili w taki sposób, że żaden nie mógł się pomylił. To była największa tragedia dla Hiszpanii, albo największy dramat. Z kim,jak z kim, ale przecież nie z Marokiem! Nigdy w życiu hiszpańscy piłkarze nie przeżyli większego wstydu na mistrzostwach świata.

W 1998 roku nie wyszli z grupy, bo wówczas przegrali z Nigerią. W 2002 roku przeszli pierwszą rundę po wyjściu z grupy i grali w ćwierćfinale z Koreą Południową. Przeszli8 wówczas, bo byli lepsi. Ale teraz? Hiszpania odpadła z mistrzostw świata na tym samym etapie, co my. To jest wstyd, bo nigdy tak znakomity zespół nie powinien odpaść z mistrzostw świata na tym etapie.


Maroko – Hiszpania 0:0 karne 0:3

MAROKO: Bounou – Hakimi, Aguerd (85. El Yamiq), Saiss, Mazraoui (83. El Idrissi) – Amrabat – Ounahi (120. Banoun), Amallah (83. Cheddira) – Ziyech, En-Nesyri (83. Sabiri), Boufal (66. Ezzalzouli). Trener Walid REGRAGUI.

HISZPANIA: Simon – Llorente, Rodri, Laporte, Alba (98. Balde) – Busquets – Gavi (63. Soler), Pedri – Torres, Asensio (63. Morata), Olmo (98. Fati). Trener Luis ENRIQUE.

Sędziował Frernando Rapallini (Argentyna). Widzów 44.667. Żółte kartki Saiss – Laporte.


Fot. PressFocus