Wszystkie ręce na pokład

Jesteśmy dziś blisko szóstego miejsca. Chcielibyśmy do czołowej szóstki wskoczyć i nie tylko być pewnymi utrzymania, ale i mierzyć się już wyłącznie z najlepszymi – zapowiada Mariusz Polak, menedżer kobiecej drużyny piłkarskiej z Bukowej, beniaminka ekstraligi. Katowiczanki miały w środę rozpocząć przygotowania do rundy wiosennej. Miały, ale inaugurację przełożono – o czym za chwilę. Całkiem ciekawie wyglądają bowiem plany transferowe akurat tej sekcji. – Penetrujemy rynek niemiecki – dodaje nasz rozmówca i… tajemniczo się uśmiecha. Na zdradzanie szczegółów za wcześnie – wciąż jeszcze transakcja nie została dopięta; możemy jedynie dodać, że chodzi o… reprezentantkę kraju. Zresztą podobnie jak w przypadku jednej z piłkarek zespołu narodowego Białorusi. No i jest jeszcze „opcja ukraińska”… – W udanej I rundzie rozgrywek pokazaliśmy, że niekoniecznie przeskok z I ligi do ekstraligi musi być bardzo trudny. Udało się nam odnaleźć w niej mniej boleśnie niż miało to miejsce w przypadku poprzednich beniaminków – nie kryje uznania dla piłkarek Mariusz Polak.

Odwołana inauguracja

Nie zmienia to faktu, że już u progu przygotowań stanął przed – nierozwiązywalnym w minionych latach – problemem zwanym „baza treningowa”. Cóż z tego bowiem, że w Katowicach obiektów ze sztuczną nawierzchnią – idealnych na zimowe zajęcia – nie brakuje, skoro korzystanie z nich to zupełnie odrębna kwestia? Jeszcze w grudniu ich administrator został poinformowany o stosownych datach i miejscach (w przypadku piłkarek w środę chodziło o boisko Hetmana w Dąbrówce) treningów. Jednak w przeddzień inauguracyjnych zajęć okazało się, że płyta jednak nie będzie przygotowana. – Odwołaliśmy więc trening – przyznaje Polak. W czwartek zawodniczki spotkają się na hali i na siłowni, w piątek – oby! – na Rapidzie.

FOT. MICHAL CHWIEDUK / 400mm.pl

Upadek żelaznego argumentu

W poniedziałek piłkarski ćwiczyć mają na Kolejarzu, czyli na najlepszym z katowickich sztucznych boisk. Tegoż dnia trenować tam mają także piłkarze pod okiem Dariusza Dudka. – Nie wyobrażam sobie, żebyśmy tego dnia nie byli w stanie wejść na to boisko – podkreśla Marcin Janicki, prezes GKS-u.

– Jesteśmy po rozmowach w tym zakresie. Mamy deklarację, że w tym roku żadnych problemów z jego użytkowaniem nie będzie – podkreśla dyrektor sekcji piłki nożnej, Tadeusz Bartnik. Rozmów – sprecyzujmy – na szczeblu naczelnika Wydziału Sportu w urzędzie miejskim, prowadzonych zresztą nie tylko przez działaczy, ale i samego szkoleniowca GieKSy. A problemów zi przygotowaniem płyty Kolejarza (przy ul. Afreda) być już rzeczywiście nie powinno; trudno się będzie zasłonić administratorowi argumentem o „możliwości utraty gwarancji w przypadku niewłaściwego procesu odśnieżania”, bo owa gwarancja… wygasła już dwa lata temu. Mimo tego rok temu katowiczanie (kosztem kilkuset złotych) korzystali np. ze sztucznego boiska przy Stadionie Śląskim. – Oczywiście na wszelki wypadek plan B też jest; zawsze można przecież zaplanować jednostkę treningową w… Parku Śląskim – zapowiada dyrektor Bartnik. Nie ma jednak wątpliwości, że nie jest to scenariusz, który przełkniętoby przy Bukowej bezboleśnie…

Transferowa bariera

W bólach rodzi się na razie zimowa polityka transferowa piłkarskiego pierwszoligowca. Nazwisk „pożądanych” zawodników – wymienialiśmy niektóre na naszych łamach pada wiele – ale konkretów na razie nie ma, jeśli nie liczyć powrotu z Polonii Bytom po półrocznym wypożyczeniu Sławomira Musiolika. – Dostanie szansę, by przekonać do siebie zimą sztab trenerski – mówi Tadeusz Bartnik. Jeżeli mu się nie uda, raz jeszcze minut na boisku szukać będzie w innym klubie. – Choć już w wyższej niż dotąd (IV liga – dop. red.) klasie rozgrywkowej – zaznacza.

Żadnej frustracji!

Katowiczanie poinformowali w środę także o nowej umowie partnerskiej, dotyczącej sponsora męskiej drużyny piłkarskiej. Po firmie MOJ S.A. – reklamującej na koszulkach GieKSy swoje Osiedle Zalesie – tym razem w garnitur „sponsora głównego” ubrana została firma NORD Partner. – Jest z nami od 5 lat, wspinała się po drabince partnerskiej, ukoronowaniem jest jej obecna pozycja. Umowa podpisana została na półtora roku – informuje Marcin Janicki, nie chcąc zdradzić jednak konkretnej kwoty. – Jest na poziomie poprzedniej umowy sponsoringowej – dodaje enigmatycznie.

– Zdajemy sobie sprawę, w jakim miejscu jest drużyna. Nie frustrujemy się jednak; działamy w tym trudnym momencie na zasadzie „wszystkie ręce na pokład” – deklaruje Wojciech Andrzejewski, dyrektor oddziału NORD Partner w Katowicach.

 

Na zdjęciu: Minionej jesieni to piłkarki GieKSy wzięły sprawu sportowego sukcesu w swoje ręce. Piłkarze popełniali błąd za błędem. Co przyniesie wiosna obu drużynom?