Wszystko na tip-top

Trener Miedzi Legnica Grzegorz Mokry po zgrupowaniu w Belek żałował, że nie może zabrać do kraju… pogody.


W czwartek piłkarze Miedzi Legnica zakończyli zgrupowanie w Belek i ruszyli w drogę powrotną do Polski. Szkoleniowiec beniaminka PKO BP Ekstraklasy, Grzegorz Mokry był bardzo zadowolony z pobytu w Turcji. – Od pierwszego dnia obozu widziałem wielkie zaangażowanie w drużynie – powiedział szkoleniowiec, który w dniu powrotu do kraju obchodził 38. urodziny.

– Udało nam się stworzyć bardzo dobrą atmosferę. Pracy, świadomości i celu, który przed nami. Chciałem, żeby w ostatnim meczu z FK Mladost Luczani drużyna była tak zdyscyplinowana jeśli chodzi o taktykę gry obronnej jak w poprzednim. Wówczas przeciwnik (Neftczi Baku – przyp. BN) praktycznie nie zmusił naszych bramkarzy do wysiłku. To dla nas bardzo ważne, aby współczynnik wykreowanych przez rywali sytuacji był jak najmniejszy.

W meczu z 12. drużyną serbskiej elity (FK Mladost Luczani ma na koncie 4 zwycięstwa, 6 remisów i 9 porażek, bramki 26:37) większą liczbę minut dostali piłkarze będący w tym momencie bliżej wyjściowej jedenastki na pierwszy mecz rundy wiosennej z Radomiakiem. – Z całą pewnością znaki zapytania będą do ostatniej chwili, do samego meczu z Radomiakiem – nie ukrywał Grzegorz Mokry.

– Każdy dzień treningowy przynosił nam nowe wiadomości na temat indywidualnej dyspozycji zawodników. Oczywiście musimy się zbliżać do składu wyjściowego. W ostatnim sparingu wystąpili niemal wszyscy piłkarze, lecz już nie w tym samym wymiarze czasowym. Duża część zespołu zagrała 60-70 minut, pozostali tylko 20-30 minut, uzupełniając pracę dodatkowym treningiem po meczu. Ale to jeszcze nie oznacza, że grający dłużej z całą pewnością wystąpią od pierwszej minuty z Radomiakiem. Będziemy mieli jeszcze czas na przyglądanie się każdemu zawodnikowi.

Nieznacznie poprawia się sytuacja piłkarzy narzekających na kontuzje. – Na drobny uraz w dalszym ciągu narzekał Michał Kostka, który nie pojawił się na boisku w ostatnim sparingu – wyjaśnił trener Mokry. -. Dobre wiadomości mamy odnośnie stanu zdrowia Macieja Śliwy. Trenował z zespołem na pełnych obciążeniach i zagrał 12 minut z Mladostą. W żadnej grze kontrolnej nie zagrał Damian Tront, który praktycznie wykonywał już wszystko tak jak pozostali zawodnicy i brał udział w pełnym treningu, ale nie chcieliśmy ryzykować, bo wiemy z jak poważnym urazem się zmagał. Minimalizujemy ryzyko ewentualnego odnowienia się kontuzji.

Podsumowanie okresu przygotowawczego? Przede wszystkim udało nam się połączyć dobre przygotowanie fizyczne z rozwojem taktycznym zespołu. To mnie najbardziej cieszy. Nie uniknęliśmy, niestety, drobnych urazów, ale mam nadzieję, że wszyscy będą mogli być brani pod uwagę przy ustalaniu składu na pierwszy mecz. W Turcji były super warunki do pracy, jedyne, czego żałujemy, to że nie możemy zabrać ze sobą do Polski… pogody. Tutaj nie musieliśmy odwoływać żadnych jednostek treningowych, wszystko zrealizowaliśmy zgodnie z planem. Teraz po prostu czekamy na wznowienie rozgrywek ligowych.

Na wystawianie cenzurek poszczególnym piłkarzom zapewne jeszcze przyjdzie czas, ale trudno nie zauważyć, że nieustannie w wysokiej dyspozycji strzeleckiej jest Angelo Jose Henriquez Iturra. W trzech potyczkach sparingowych rozegranych w Belek niespełna 29-letni Chilijczyk strzelił pięć goli (pozostałe dwa były dziełem Kamila Zapolnika), co oznacza, że jego bramki w rundzie jesiennej nie były dziełem przypadku. Przypomnijmy, że Angelo Henriquez był w niej najlepszym snajperem zielono-niebiesko-czerwonych z dorobkiem 6 goli. Ile bramek zapisze na swoje konto w rundzie rewanżowej? Aż strach pomyśleć, jak radziłaby sobie „Miedzianka”, gdyby zabrakło go w składzie.


Na zdjęciu: Trener Miedzi Legnica Grzegorz Mokry podczas zgrupowania w Turcji nie miał prawa na nic narzekać.

Fot. miedzlegnica.eu/Paweł Sasiela