Prestiż i wielka kasa

WTA Finals w Cancun – czy Iga Świątek zdoła powtórzyć sukces Agnieszki Radwańskiej z 2015 roku?


To już ostatni akcent sezonu tenisistek. Ale za to bardzo prestiżowy! W meksykańskim Cancun odbędzie się 52. edycja WTA Finals, czyli nic innego, jak mistrzostwa świata najlepszych zawodniczek globu. Początek rywalizacji 29 października, koniec 5 listopada. Tradycyjnie tenisistek jest osiem, a decyduje o tym oczywiście ranking WTA. Na jego czele znajduje się Aryna Sabalenka, a za nią Iga Świątek (pełny ranking na dole). Ich rywalizacja będzie miała kilka wymiarów, ale bodaj najważniejszym jest szansa na ponowne objęcie prowadzenia w rankingu.

Duże pieniądze

Choć i pieniądze do zarobienia są przeogromne – aż dwukrotnie większe niż w ubiegłym roku. Jak poinformowali organizatorzy, pula nagród wynosi 9 milionów dolarów. W starciach grupowych za każde zwycięstwo można otrzymać 198 tys. dolarów, natomiast po awansie do półfinału zawodniczka otrzyma kolejne 54 tys.

Wygrana na tym etapie to następny zastrzyk finansowy w postaci 756 tys. dolarów, a za triumf w finale można dostać 1 476 000 dolarów. Teoretycznie można więc zarobić 3024000 „zielonych”, jest tylko taki warunek, że trzeba przejść przez cały turniej bez porażki. A ponadto do zgarnięcia jest maksymalnie 1500 punktów do rankingu…

Nagrody w WTA Finals są porównywalne do tych – a nawet wyższe – które można wygrać w turniejach wielkiego szlema: za zwycięstwo w US Open – 3 mln, Australian Open – 2 975 000, Wimbledon – 2 350 000 i French Open – 2 300 000. Wszystkie kwoty oczywiście w dolarach.

WTA Finals dla Świątek?

Jak przebiegać będzie turniej? Otóż uczestniczące zawodniczki zostaną podzielone na dwie grupy, przy czym losowanie odbyło się na uroczystej gali. Po dwie najlepsze tenisistki z każdej grupy uzyskają awans do półfinałów. Zwyciężczynie zmierzą się z tymi z drugich miejsc. O tytule zadecyduje finał.

Tenisistki wcześniej trafiły do koszyków. Świątek znalazła się w pierwszym z Sabalenką, co oznacza, że na pewno nie zagra z Białorusinką w meczu grupowym.

Nasza zawodniczka przyleciała do Meksyku najwcześniej spośród rywalek. Najwyraźniej i ona, i jej sztab szkoleniowy nie chcą zaniedbać żadnego szczegółu związanego z występem w WTA Finals. Za parę dni okaże się, czy przyniosło to efekty.

Przypomnijmy, że w 2015 roku rozgrywany w Singapurze turniej WTA Finals przyniósł zwycięstwo Agnieszce Radwańskiej. W finale nasza zawodniczka walczyła z Czeszką Petrą Kvitovą i wygrała 6:2, 4:6, 6:3. Obie zawodniczki przystąpiły do tego meczu obolałe, z opatrunkami, ale i tak stworzyły kapitalne widowisko. Do tamtego czasu był to największy w historii sukces polskiego tenisa.


Lista startowa wg rankingu WTA Race

1. Aryna Sabalenka (Białoruś) 8425 pkt
2. Iga Świątek (Polska) 7795
3. Coco Gauff (USA) 5955
4. Jelena Rybakina (Kazachstan) 5865
5. Jessica Pegula (USA) 4895
6. Ons Jabeur (Tunezja) 3695
7. Marketa Vondrousova (Czechy) 3671
8. Karolina Muchova (Czechy) 3650*

*kontuzjowaną Muchovą – skarży się na uraz nadgarstka – zastąpi dziewiąta w rankingu Greczynka Maria Sakkari (3245 pkt)

Podział na grupy

Grupa Bacalar:

Aryna Sabalenka (Białoruś, 1 – miejsce w rankingu WTA)
Jelena Rybakina (Kazachstan, 4)
Jessica Pegula (USA, 5)
Maria Sakkari (Grecja, 8)

Grupa Chetumal:

Iga Świątek (Polska, 2)
Coco Gauff (USA, 3)
Ons Jabeur (Tunezja, 6)
Marketa Vondrousova (Czechy, 7)

Pierwszy mecz Iga Świątek w turnieju WTA Finals rozegra z Marketą Vondrousovą we wtorek 31 października o godz. 23.00 (czasu polskiego).

W ubiegłym sezonie najlepsza była Francuzka Caroline Garcia, ale do tegorocznej edycji nie zdołała awansować.


Na zdjęciu: Dzisiaj na pierwszym planie Iga Świątek, ale jeszcze całkiem niedawno ściskaliśmy kciuki za Agnieszkę Radwańską.

Fot. Krzysztof Porębski/PressGocus.