Wybawienie z Holandii?

Radoslav Latal, Dariusz Wdowczyk i Waldemar Fornalik. Czemu wymieniamy trzech trenerów Piasta? Ano dlatego, że każdy z nich wiedział, że potrzebne jest wzmocnienie siły ognia gliwiczan. Co prawda zmiany w ataku były, ale od czasu odejścia Czecha Martina Neszpora (który także przestał błyszczeć), nikt nie powalił na kolana. Obronił się jedynie Michal Papadopulos, który strzelił w poprzednim sezonie 9 goli i przedłużył umowę ze śląskim klubem.

Gliwiczanie stanęli jednak przed koniecznością sprowadzenia co najmniej jednego nowego napastnika, bo w kadrze Piasta oprócz wspomnianego Czecha został jedynie Łukasz Krakowczyk. Niemal od początku „sezonu ogórkowego” z drużyną trenera Waldemara Fornalika łączonych było kilku snajperów, począwszy od Pawła Brożka na Denissie Rakelsie skończywszy. Były to jednak bardziej „podchody” menedżerskie niż poważne i konkretne tematy.

Szanowany w kraju tulipanów

Zupełnie inaczej jest z Piotrem Parzyszkiem, nad sprowadzeniem którego gliwiccy działacze pracują od pewnego czasu i czynili to w ciszy, aż do wczoraj, gdy holenderskie media poinformowały o możliwym przejściu napastnik z PEC Zwolle do Piasta. Nam udało się potwierdzić owe informacje i uzyskać kilka ważnych szczegółów. Parzyszek porozumiał się w gliwiczanami w sprawie swojego indywidualnego kontraktu, w weekend ma przylecieć na Górny Śląsk, by potem przejść testy medyczne i rozpocząć treningi z Piastem. Do finalizacji trzyletniej umowy potrzeba więc pozytywnych wyników badań i porozumienia na piśmie pomiędzy oboma klubami. Parzyszka wiąże bowiem jeszcze przed dwa lata kontrakt z Zwolle. W poprzednim sezonie Polak wystąpił w 25 meczach i strzelił 6 goli. Jak informują jednak holenderskie media pozycja napastnika zaczęła słabnąć, a trener nie był zadowolony z jego dorobku bramowego. Z tego powodu Zwolle finalizuje zakup za 750 tys. euro napastnika Excelsioru Rotterdam – Mika van Duinena. Można się domyślać, że Holendrzy nie zapłacą takiej kwoty za rezerwowego… Wracając do Parzyszka to podobno ma on zapytania także z Turcji (Bolsupor) i Danii, ale najbardziej konkretny jest Piast, który jak już pisaliśmy pilnie potrzebuje solidnego snajpera, a takim 24-latek wydaje się być. Parzyszek dobrą markę wyrobił sobie przede wszystkim w De Graafschap, gdzie w 104 meczach strzelił 57 goli. Był jednak uwielbiany także przez kibiców Zwolle.

Wszystko dzięki mamie

Kilka miesięcy temu Polak „chwycił” wszystkich w Holandii za serca, gdy 24 lutego zadedykował gola chorej matce Po zdobyciu bramki w meczu z Heraclesem Almelo, Parzyszek zdjął koszulkę, by zaprezentować podkoszulek z dedykacją. – Moja matka jest poważnie chora. Zostało jej kilka tygodni lub nawet dni życia – wyjawił po meczu Parzyszek, dodając, że zdecydował się na dedykację, ponieważ na tym etapie nie może zrobić dla niej nic więcej. Tydzień później piłkarza i jego matkę wsparli kibice PEC Zwolle. Podczas meczu z VVV Venlo fani zespołu Polaka wywiesili na płocie oddzielającym trybunę od boiska transparent z napisanym w języku polskim hasłem: „Walcz dalej, mama Piotra”. 6 marca były młodzieżowy reprezentant Polski przekazał smutną wieść o śmierci matki. „Dziękuję za wszystko. To dzięki tobie jestem taki, jaki jestem. Nigdy nie uciekałaś przed odpowiedzialnością i nie unikałaś trudnych wyborów” – napisał piłkarz w mediach społecznościowych.

Parzyszek urodził się w Toruniu, ale gdy miał kilka lat, jego mama zdecydowała się na emigrację do Holandii. 24-latek niemal całe życie spędził w Kraju Tulipanów, ale po polsku mówi perfekcyjnie. W polskiej lidze jeszcze nie grał. Czy debiut nastąpi w barwach Piasta? Przekonamy się w najbliższych dniach.

 

Dorobek Parzyszka

De Graafschap (Holandia) – 104 mecze, 57 goli i 14 asyst

Sint-Truidense VV (Belgia) – 31 meczów, 11 goli i 0 asyst

PEC Zwolle (Holandia) – 25 meczów, 6 goli i 3 asysty

Randers FC (Dania) – 10 meczów, 3 gole i 0 asyst

Charlton Athletic (Anglia) – 1 mecz, 0 goli i 0 asyst