Sensacyjna porażka z Wybrzeżem. Koniec marzeń o wiceliderze?

Dla zabrzańskich fanów porażka 31:32 w meczu Wybrzeże Gdańsk – NMC Górnik Zabrze to niemiłe zaskoczenie. Piłkarze ręczni z Zabrza w tym sezonie spisują się bardzo dobrze i na 3 kolejki przed końcem sezonu zasadniczego mieli jeszcze szansę rozstawienia z pozycji numer 2 przed rundą finałową. Dzisiaj jednak praktycznie tę okazję zaprzepaścili, bo tracą już do Orlenu Wisły Płock 6 punktów.

To był wymarzony debiut nowego trenera Wybrzeża, Thomasa Orneborga. Duńczyk we wtorek zastąpił Marcina Lijewskiego, a gdańszczanie wygrali po raz pierwszy po czterech porażkach. Ostatnia seria kosztowała ich stratę szans awansu do czołowej ósemki.

Zabrzanie mieli lekką inicjatywę w pierwszych 30 minutach, ale w drugich to gospodarze prowadzili 1-2 bramkami. Górnik jednak po czterech trafieniach z rzędu na niespełna 5 minut przed końcem prowadził już 31:29 i wydawało się, że wróci z tarczą. Wtedy bohaterem Wybrzeża został bramkarz Przemysław Witkowski, który zatrzymał szarże byłych kolegów z Górnika. A na 10 sekund przed końcem bramkę na wagę trzech punktów zdobył Piotr Papaj i niespodzianka się dokonała.

 

Energa Wybrzeże Gdańsk – NMC Górnik Zabrze 32:31 (15:16)

WYBRZEŻE: Chmieliński, Witkowski – Oliveira 2, Frańczak, Bednarek 1, Prymlewicz, Papaj 2, Kondratiuk 6, Komarzewski 6, Wróbel 6, Salacz 1, Adamczyk 6, Gajek, Janikowski 2. Kary: 10 min. Trener Marcin LIJEWSKI.

GÓRNIK: Kornecki, Galia – Daćko 4, Tomczak 6, Gromyko 2, Sluijters 6, Czuwara 4, Pawelec, Buszkow 1, Tatarincew 6, Gliński, Gogola 2, Kubała, Adamuszek. Kary: 4 min. Trener Rastislav TRTIK.

Sędziowali: Jakub Jerlecki i Maciej Łabuń (Szczecin). Widzów: 750.

 

Fot. Grzegorz Jedrzejewski / 400mm.pl