Wychowanek Rozwoju liczy na szansę

Na szansę występu przy Bukowej mocno liczy Sebastian Olszewski. 18-letni wychowanek katowickiego Rozwoju w lipcu podpisał kontrakt z Wartą. – Fajnie byłoby pokazać się w Katowicach. Na trybunach zasiądą pewnie znajomi, rodzina, dlatego cieszyłbym się, mogąc złapać jakieś minuty. Nie brakuje u nas zawodników, którzy grają w lidze od deski do deski. Trudno stwierdzić, czy trener da im w Pucharze Polski odpocząć – mówi Olszewski, który jeszcze przed osiągnięciem pełnoletności zaliczył w barwach Rozwoju ponad 30 występów na szczeblu II ligi.

Wypatrzony w Pogoni

W poprzednim sezonie prawy obrońca był jednym z jaśniejszych punktów Rozwoju. Gdy na trzeci poziom rozgrywkowy spadła GieKSa – i ogłosiła, że szukać będzie młodzieżowców przede wszystkim do bramki i na prawą stronę defensywy – wydawało się naturalne, że Olszewski może przenieść się z ulicy Zgody na Bukową. – To był jeden z pierwszych tematów, który chcieliśmy załatwić. Proponowaliśmy Sebastianowi, by podjął z nami treningi, ale odmówił – zaznacza Rafał Górak, trener GKS-u.

18-latek wybrał inaczej. Był na testach w Zagłębiu Sosnowiec, Górniku Zabrze i Pogoni Szczecin przy czym te dwa ostatnie kluby rozpatrywały go na razie pod kątem gry w III-ligowych rezerwach. – Nie liczyłem na to ani nie spodziewałem się, że wyląduję na zapleczu ekstraklasy. Temat przenosin do Poznania pojawił się nagle. W barwach Pogoni graliśmy sparing z młodzieżowym zespołem angielskiego Burnley. Po nim szybko zadzwonił do mnie dyrektor sportowy Warty i zaprosił do klubu, bez żadnych testów. To było miłe zaskoczenie – opowiada Sebastian Olszewski.

Spory przeskok

Wychowanek Rozwoju debiutu w I lidze doczekał się dopiero w miniony weekend, przy okazji wyjazdowego meczu z Sandecją Nowy Sącz (3:1). Wszedł na boisko na ostatnich kilkanaście minut, zmieniając Nikodema Fedosewicza. – Trochę na ten debiut czekałem, ale nie wylądowałem przecież byle gdzie. Jestem w zespole lidera I ligi, dobrze nam idzie, nikt nie stracił mniejszej liczby goli niż my. To zrozumiałe, że trener nie dokonywał po wygranych meczach zbyt wielu zmian – a już szczególnie w defensywie. Rywalizuję z Jakubem Kuzdrą, który akurat doznał kontuzji i dlatego w Nowym Sączu trener na prawą obronę przestawił Jakuba Kiełba.

Po cichu liczyłem na debiut w Katowicach, ale skoro udało się wcześniej – to tym lepiej. Nawet tych kilkanaście minut świadczy o tym, że trener w jakimś stopniu mi ufa. A przeskok w porównaniu z II ligą jest spory. Jest mniej czasu na podjęcie decyzji, natychmiast czuć oddech rywala na plecach. To było nieuniknione – przyznaje „Basti”.

Jest kogo podpatrywać

Jak opowiada, w Poznaniu dzieli mieszkanie z innym młodzieżowcem, Wiktorem Długoszem. – Miasta jeszcze nie poznałem – śmieje się. – Łącznie jest w zespole pięciu młodzieżowców, dlatego było nieco łatwiej wejść do szatni, w której nie brakuje doświadczonych zawodników. Jest kogo podpatrywać. Jestem też w trakcie załatwiania kwestii związanych ze szkołą. Mam mieć indywidualny tok nauczania, a to istotny rok, bo czeka mnie matura – podkreśla.

Pewnie gdyby nie upadek Rozwoju, nadal występowałby przy Zgody 28. – O tyle dobrze, że klub ma dwie drużyny w Centralnej Lidze Juniorów, ale szkoda tego wszystkiego. W internecie widziałem zdjęcia stadionu. Masakra. Aż przykro się robi – nie kryje prawy obrońca Warty.

Na zdjęciu: Fajnie byłoby pokazać się w Katowicach – mówi 18-letni Sebastian Olszewski (z lewej), który ma już za sobą debiut na zapleczu ekstraklasy.

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem

 
ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ