Wydarzenia kolejki. Falstart perfekcjonisty

Kiedyś główne w bezrękawniku i czapce z daszkiem, dzisiaj w stylowym odzieniu. Ale postać przy linii bocznej ta sama – Adam Nawałka. Już nie jeden z ligowych szkoleniowców, lecz były selekcjoner drużyny narodowej. A to oznacza, że nigdy już nie będzie podlegał takiej samej skali ocen jak inni. Zawsze pracodawcy i kibice będą wymagać od niego więcej.

Czekając na postępy

Nie inaczej było w minioną niedzielę. Władze i fani „Kolejorza” oczekiwali od Nawałki przekonującego triumfu w wyjazdowym starciu z Cracovią, która do ligowych hegemonów nie należy. Tymczasem wszystko poszło inaczej. Poznaniacy wracali z Krakowa bez gola i punktu…

– Rozpoczęliśmy bardzo źle naszą współpracę, strata trzech punktów bardzo boli – mówi dyplomatycznie nowy trener Lecha. – Zdaję sobie jednak sprawę, że to dopiero początek i wiele pracy przed nami. W perspektywie czasu drużyna ma robić postępy w organizacji gry. Wierzę, że ten zespół, który w Krakowie przegrał, ma duże możliwości i te postępy będą. Mecz zaczął się pod nasze dyktando, stworzyliśmy sobie sytuację bramkową. Potem gra się wyrównała, Cracovia zdobyła bramkę i trzy punkty. Gratulacje dla niej i trenera Michała Probierza. A my wracamy do tego, co robiliśmy w pierwszym tygodniu, czyli do pracy. Nie ma mowy o załamywaniu się. Nie zabraknie nam energii i siły, aby iść do przodu i ciężko pracować.

Definicja klęski

Lechici zajmują obecnie ósmą lokatę i mają tylko punkt przewagi nad najlepszą drużyną dolnej połowy tabeli. Pod Wawel, gdzie Nawałka spędził najlepsze lata kariery zawodniczej, w tym roku jeszcze wrócą. Zanim jednak zmierzą się tam z Wisłą, czeka ich domowe starcie ze Śląskiem Wrocław i wyjazdowa konfrontacja z Zagłębiem Sosnowiec. Można założyć, że dorobek punktowy wzbogacą. Czy jednak na tyle, by wiosną liczyć się w walce o tytuł mistrza Polski? W stolicy Wielkopolski każdy inny scenariusz zostanie uznany za klęskę. Margines na kompromisy jest zatem zerowy. A tymczasem strata do liderującej Lechii Gdańsk wynosi już 13 punktów.

Teraz analiza

– Może to dobrze, że następny mecz gramy już w piątek ze Śląskiem – zastanawia się głośno Nawałka. – Zespół, który ma ambicje, chce szybko podjąć kolejne wyzwanie. Widziałem u zawodników sportową złość. Ale najpierw trzeba na spokojnie przeanalizować przegrany mecz z Cracovią.

Analiza – czyli to, co niedawny selekcjoner lubi najbardziej. Prześwietli porażkę ze wszystkich stron, wskaże błędy i wytłumaczy, co zrobić, żeby ich nie powielać. Wyciągnięte wnioski mają zbliżyć jego podopiecznych do boiskowej perfekcji. Zarówno w ofensywie, jak i defensywie…