Wydarzenie kolejki. Lider znów przy Łazienkowskiej

 

Pogoń Szczecin przegrała w Krakowie. Śląsk Wrocław zremisował u siebie z poznańskim Lechem. Cracovia, mimo iż przez dłuższą chwilę grała z przewagą dwóch zawodników, nie dała rady nawet zremisować z Koroną Kielce. A Lechia Gdańsk wyraźnie uległa Jagiellonii Białystok.

Trzeba przyznać, że praktycznie wszyscy teoretycznie najgroźniejsi rywale Legii Warszawa w walce o wysokie miejsca w rozgrywkach ekstraklasy zrobili w minionej kolejce „Wojskowym” przysługę. Do tego stopnia, że po raz drugi w bieżących rozgrywkach piłkarze Aleksandara Vukovicia zasiedli na fotelu lidera ekstraklasy.

Poprzednio na pierwsze miejsce wskoczyli po meczu czternastej serii gier, kiedy to pokonali na wyjeździe Arkę Gdynia. Prowadzenie w tabeli utrzymali tylko przez jeszcze jedną serię gier, bo w kolejce szesnastej ulegli na wyjeździe Pogoni Szczecin.

Teraz dzięki pokonaniu Wisły Płock zyskali nad „Portowcami” trzy punkty przewagi. To efekt nie tylko jednego dobrego występu. Oprócz wspomnianego meczu w Szczecinie, Legia w ostatnich tygodniach prezentuje się dobrze. Licząc od zwycięstwa z Lechem Poznań, tuż po październikowej przerwie na potrzeby reprezentacji, czyli niespełna dwa miesiące temu, drużyna Aleksandara Vukovicia rozegrała osiem ligowych spotkań. Wygrała siedem z nich, notując imponujący bilans bramek – 26:6. Nic zatem dziwnego, że piłkarze wicemistrza Polski niezbyt ochoczo zapatrują się na nadchodzącą przerwę zimową.

– Szkoda, że kiedy idzie nam naprawdę dobrze, to będziemy mieć najdłuższą przerwę w rozgrywkach – powiedział po spotkaniu z Wisłą Płock, Marko Veszović, pomocnik Legii. Czarnogórzec podkreślił, że jego zdaniem warszawski zespół zasłużenie zajmuje pierwsze miejsce w tabeli. – Jesteśmy w dobrej formie i musimy ją utrzymać. Cały czas żałujemy konfrontacji o Ligę Europy z Glasgow Rangers. Początek sezonu nie był w naszym wykonaniu najlepszy, ale później graliśmy już coraz lepiej. Kontrolujemy mecze. Fajnie gramy w piłkę. Tak powinno być – dodał 28-letni piłkarz, który w tym sezonie rozegrał 10 spotkań w ekstraklasie i zdobył jednego gola.

Najwięcej, w ostatnim czasie, w kontekście Legii mówi się jednak o innych zawodnikach. Przede wszystkim o Michale Karbowniku, 18-letnim lewym obrońcy, który dopiero w tym sezonie zadebiutował w ekstraklasie. A także o Jarosławie Niezgodzie. Dwa trafienia napastnika w meczu z Płockiem sprawiły, że 24-latek objął samodzielne prowadzenie w klasyfikacji strzelców ekstraklasy. W 17 meczach w tym sezonie zdobył 13 goli i już wyrównał swój najlepszy wynik sezonu. 13 trafień uzyskał w 27 występach w rozgrywkach 2017/18.

 

Na zdjęciu: Od niespełna dwóch miesięcy Legia Warszawa jest najlepszym zespołem ekstraklasy.