Wydarzenie kolejki. Wiosna należy do Piasta

Przy Okrzei i w okolicach gliwickiego stadionu po niedzielnej wygranej z Miedzią „hulał” żart: „Co może zatrzymać Piasta tej wiosny? Przerwa ligowa!”.

Rozpędzeni od tygodni

Wystarczy rzut oka na ekstraklasową tabelę za wiosenne granie w 2019 roku – i nikt nie może mieć wątpliwości, dlaczego Piast jest obecnie najlepszy. 15 punktów w 6 meczach (Lubin 13, Cracovia i Legia: 12 – dop. red.), najwięcej strzelonych goli (13), najmniej straconych (4), komplet zwycięstw u siebie. Pierwszą część wiosennego grania gliwiczanie przeszli jak burza. Nie miało znaczenia, czy grali na wyjazdach, czy u siebie. Aż szkoda, że hitowo zapowiadający się mecz w Gdańsku z liderującą Lechią odbędzie się dopiero 29 marca. W tym momencie to śląski zespół byłby faworytem.

Gdy pytamy piłkarzy Piasta, czy nie znudzą im się zwycięstwa i czy w ich szeregi nie wkradnie się rozluźnienie, ci tylko się uśmiechają. – To się nigdy nie znudzi – rzuca napastnik Piotr Parzyszek. Nawet broniąca się całym zespołem ekipa z Legnicy nie była w stanie stworzyć zapory, której nie przebiłby gliwicki zespół. – Nie było łatwo z Miedzią. Chociaż przez 70 minut kontrolowaliśmy przebieg spotkania. Szkoda niepotrzebnej nerwówki w końcówce, ale najważniejsze, że znów wygraliśmy – stwierdził obrońca Marcin Pietrowski.

Piłkarzom Piasta spodobało się wygrywanie. Zwłaszcza po tak trudnym i męczącym psychicznie poprzednim sezonie, gdy o ligowy byt drżeli do ostatniego meczu z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza. Głód zwycięstw i wzajemne napędzanie się to jedno, a pewność siebie i swoich umiejętności – to drugie. Gliwiczanie wiedzą, że w ekstraklasie stać ich na ogranie każdego. Trener Waldemar Fornalik w tym sezonie pokonał już w bezpośrednim starciu najlepszych polskich szkoleniowców – Adama Nawałkę, Michała Probierza czy Marcina Brosza.

Kasa leży na boisku

Poza tym zwyczajnie w świecie gliwiczanom opłaca im się wygrywać. System premiowania, który został ustalony przez drużynę i władze klubu z Okrzei, został podzielony na dwie pule. Na razie zespół otrzymuje premie za każde ligowe zwycięstwo. Jako że jest ich już 13, to sumka robi się coraz bardziej pokaźna. Jeszcze większe pieniądze będą do zgarnięcia w rundzie finałowej. Wtedy bowiem premia będzie przysługiwała za konkretne miejsce – zwłaszcza osiągnięcie podium i ewentualny start w europejskich pucharach. – Wiemy, ile mamy punktów, ale chcemy punktować dalej. Im więcej uzbieramy do końca fazy zasadniczej, tym wyższe cele będziemy mogli sobie stawiać. Po 30. kolejce przyjdzie czas, żeby usiąść i zweryfikować plany – powtarza obrońca Jakub Czerwiński, a jego nastawienie idealnie obrazuje, jaka chęć wygrywania i osiągnięcia dobrego wyniku tkwi w drużynie Piasta.

 

Na zdjęciu: Radość w Gliwicach jest ogromna, bo tak dobrze i skutecznie grającej drużynie nie widziano tam od dawna.