Wydarzenie kolejki. Wisła zaskoczyła krytyków

Kilka sezonów temu była w ekstraklasie taka sytuacja, że Wisła Kraków, będąca wówczas w bliskiej okolicy strefy spadkowej, mimo fatalnej sytuacji miała dodatni bilans bramkowy. Teraz w tabeli można dostrzec odwrotną sytuację, tyle że dotyczącą tej drugiej Wisły, płockiej, jeszcze nie tak dawno skazywanej na pewny spadek. Tymczasem na ten moment „Nafciarze” zajmują fotel wicelidera i tracą zaledwie dwa „oczka” do przodującej w ekstraklasie Pogoni Szczecin. Wiśle zupełnie nie przeszkadza fakt, że… ich bilans bramkowy wynosi -2.

W Płocku mogą podziękować za taką sytuację Zagłębiu Lubin, które okazało się pożądanym dla płocczan bodźcem. 13 września pogrążeni w chaosie organizacyjnym „Miedziowi” pokonali u siebie Wisłę aż 5:0, czym w opinii niektórych pogrzebali już do reszty jej szanse na utrzymanie. Kilka dni później piłkarze trenera Radosława Sobolewskiego podejmowali Legię Warszawa w zaległym spotkaniu 4. kolejki i wielu sądziło, że będzie to tylko kolejny gwóźdź do ich trumny. Na przedmeczowej konferencji „Sobol” – mimo że nie chciał o tym rozmawiać – wciąż był wypytywany o blamaż w Lubinie. Szkoleniowiec Wisły mówił to, co wszyscy, czyli że to już przeszłość i trzeba skupić się na starciu z Legią. Był przy tym niezwykle pewny siebie, można wręcz powiedzieć, że ironiczny, ale rzeczywistość pokazała, że miał ku temu powody. Jego zawodnicy pokonali wicemistrzów Polski oraz pięciu kolejnych przeciwników (wliczając w to mecz Pucharu Polski), dzięki czemu – korzystając ze spłaszczonej tabeli – wskoczyli na drugie miejsce w wyścigu o… mistrzostwo.

Sobotnia wygrana z Koroną była wyjątkowa również dlatego, że Wisła po raz pierwszy od 14 lat pokonała kielecką ekipę na jej terenie. Wczoraj za to wszyscy przedstawiciele ekstraklasy docenili wyczyny trenera Radosława Sobolewskiego, który został wybrany najlepszym szkoleniowcem września.

– Bardzo dziękuję za tak prestiżowe wyróżnienie. Chciałem jednak podkreślić, że to zasługa całej Wisły Płock, począwszy od mojego sztabu, kończąc na osobach pracujących w klubie. Oddzielne podziękowania należą się drużynie, która na boisku wykonuje kawał dobrej roboty. Wyróżnienia bardzo cieszą, jednak my musimy zachować chłodne głowy i skupić się na dalszej pracy.