Wydarzenie kolejki. Zaskakująco skuteczni

Zespół trenera Waldemara Fornalika ma na swoim koncie 11 goli po 6 kolejkach. Tylko Lech Poznań zdobył więcej, ale po gliwiczanach nikt takiej skuteczności się nie spodziewał. Drużyna z Okrzei strzelała co najmniej jednego gola w każdym spotkaniu tego sezonu.

Od wstydu do dumy

Wyczyny Piasta zaskakują przede wszystkim, gdy przypomni się problemy strzeleckie tej drużyny z poprzednich rozgrywek. Po 30. kolejkach sezonu zasadniczego Piast miał na swoim koncie zaledwie 28 zdobytych bramek i tylko Sandecja Nowy Sącz miała większe powody do wstydu (27 goli). Nawet ciut lepsza i skuteczniejsza gra w grupie spadkowej specjalnie nie poprawiły miejsca gliwiczan w klasyfikacji strzeleckiej. Piast zakończył poprzedni sezon z 40 zdobytymi bramkami, pod tym względem wyprzedzając jedynie… spadkowiczów – Bruk-Bet i Sandecję.

Kibice i poprzedni trenerzy narzekali na napastników, ale generalnie wszyscy piłkarze byli nieskuteczni. Teraz zmieniło się wszystko. Michal Papadopulos oprócz tego, że wykonuje „czarną robotę” ma już na swoim koncie 2 gole i 3 asysty. Największą siłą gliwiczan jest to, że w ofensywnych dokonaniach bierze udział niemalże cały zespół. Tak naprawdę każdy może strzelić gola. Obecnie na dorobek 11 goli złożyło się aż 8 piłkarzy. Tylko Lech może pochwalić się czymś podobnym. Reszta ekstraklasowych klubów nawet się nie umywa w tej kategorii.

Siła w drużynie

Nie da się ukryć, że dobrze funkcjonująca linia pomocy jest kluczowa. Do tego dochodzi coraz lepsze wykonywanie stałych fragmentów gry. W meczach z Jagiellonią i Cracovią Piastowi udało się zdobyć po bramce z rzutów rożnych. Widać, że trener Waldemar Fornalik latem solidnie potrenował ze swoimi piłkarzami, a ci podciągnęli się w kwestiach, które najbardziej szwankowały w poprzednim, słabym sezonie. Stąd też przemiana gliwiczan i znacznie lepsze miejsce w ligowej tabeli. – Całą drużyną wiedzieliśmy, że stać nas na wygraną, bo już w meczu z Jagiellonią i Legią zaprezentowaliśmy dobry styl. Zwycięstwo było więc kwestią czasu, nie mieliśmy innego wyjścia. Najbardziej cieszy mnie zdobycie kolejnych trzech punktów, bo po ostatnich dwóch spotkaniach czuliśmy niedosyt. To superważne punkty, które dodają nam jeszcze więcej pewności siebie, by móc wygrać z kolejnym rywalem, czyli Lechem Poznań – przyznał po ostatnim meczu Michal Papadopulos, którego dobra dyspozycja, tak jak wspomnieliśmy wcześniej, ma ogromny wpływ na postawę całego zespołu z Gliwic.