Wygrana na „pół gwizdka”

GKS Jastrzębie pewnie wygrał pucharowy pojedynek w Środzie Wielkopolskiej, eliminując III-ligową Polonię.


W Środzie Wielkopolskiej nie było niespodzianki i pierwszoligowy GKS 1962 Jastrzębie bez problemów uporał się z występującą o dwa szczeble rozgrywkowe niżej Polonią. Goście nie wystąpili w najsilniejszym składzie, pozostawiając w domu między innymi Daniela Rumina, Dariusza Kamińskiego, Farida Alego, Michała Kuczałka, Szymona Zalewskiego i Mariusza Pawełka. Oprócz szesnastu zawodników, którzy wybiegli na murawę, na „wycieczkę” do Środy Wielkopolskiej pojechali bramkarz Mikołaj Reclaf oraz Patryk Witkowski.

W pierwszym kwadransie wtorkowego pojedynku zdecydowaną przewagę optyczną mieli goście, lecz nie potrafili jej zdyskontować. Najbardziej aktywny był Adrian Balboa (oddał dwa strzały na bramkę rywali), ale bramkarz gospodarzy Przemysław Frąckowiak nie dał się zaskoczyć. W 26 minucie po strzale Huberta Antkowiaka skuteczną interwencją popisał się bramkarz GKS-u, Grzegorz Drazik, a potem znowu (35 min) dał o sobie znać Balboa. Strzał Hiszpana z dystansu bramkarz Polonii sparował na korner, a po nim strzał oddal stoper jastrzębian, Michał Bojdys. Uderzenie było jednak zbyt anemiczne, by zaskoczyć 27-letniego golkipera gospodarzy.

W 37 minucie podopieczni trenera Jacka Trzeciaka złamali w końcu opór rywali, zaś na listę strzelców wpisał się Balboa. Była to czwarta próba Hiszpana w tym spotkaniu i jego pierwszy gol dla GKS-u po przeprowadzce z Rakowa Częstochowa. Niespełna dwie minuty później trzecioligowiec mógł wyrównać, lecz Bartosz Bartkowiak „ostemplował” poprzeczkę bramki gości.

W przerwie trener Trzeciak zrobił trzy zmiany w składzie swojego zespołu, zaś trener Polonii Krzysztof Kapuściński dokonał tylko jednej roszady – miejsce obrońcy Oskara Kozłowskiego zajął pomocnik Paweł Mandrysz. Na początku tej fazy spotkania lepiej prezentowali się trzecioligowcy, ale Antkowiak (50 min) w dogodnej sytuacji nie trafił w piłkę, a potem (57 min) futbolówka przeleciała wzdłuż linii bramkowej GKS-u, ale przytomnie interweniował Dominik Kulawiak i zażegnał niebezpieczeństwo. Dwie minuty później mecz zamknął 18-letni Łukasz Gajda, który strzałem z bliska wykończył dośrodkowanie Balboy.

W pucharowej potyczce z Polonią Środa Wielkopolska po raz pierwszy w składzie GKS-u Jastrzębie pojawili się niespełna 19-letni Jakub Kasperowicz (urodziny będzie obchodził 2 listopada), który rozegrał cały mecz oraz o półtora roku starszy Filip Łukasik, syn trenera III-ligowego Pniówka Pawłowice.


Polonia Środa Wielkopolska – GKS 1962 Jastrzębie 0:2 (0:1)

0:1 – Balboa, 37 min, 0:2 – Gajda, 59 min.

POLONIA: Frąckowiak – Kozłowski (46. P. Mandrysz), Skrobosiński, Wujec, Henriquez – Andrzejewski (65. Pawlak), Borucki, Kujawa (77. Giełda), Bartkowiak (77. Zgarda), Buczma (56. Nowak) – Antkowiak. Trener Krzysztof KAPUŚCIŃSKI.

JASTRZĘBIE: Drazik – Borkała (46. Kulawiak), Słodowy, Bojdys (46. Niewiadomski), D. Witkowski (72. Handzlik) – Gajda, Gulczyński (46. Feruga), Kasperowicz, Balboa (66. F. Łukasik), Zejdler – Jadach. Trener Jacek TRZECIAK.

Sędziował Paweł Horożaniecki (Żary). Żółte kartki: Kujawa, Borucki, Pawlak, Giełda, Henriquez, Zgarda.


Na zdjęciu: Łukasz Gajda (z prawej) strzelając drugiego gola dla GKS-u Jastrzębie „zamknął” pucharowy mecz z Polonią Środa Wielkopolska.

Fot. facebookgksjastrzebie/Arkadiusz Kogut.