Wygrana po samobójczej

Zabrzanie zaczęli ponownie w zmienionym zestawieniu. Tym razem w wyjściowym składzie na boisko wybiegł młodzieżowy reprezentant Polski David Kopacz. Trener Marek Papszun posłał do boju tę samą jedenastkę co przed tygodniem w meczu z Cracovią.

Goście zaczęli ofensywnie i bez respektu. Ich gra była bardziej przekonywająca niż gospodarzy. Do przerwy powinni zresztą prowadzić, ale Andrija Luković w 43 minucie nie wykorzystał świetnego dośrodkowania Dawida Szymonowicza z prawej strony, głową strzelając obok. To była najlepsza okazja do bramki w I połowie, w której kilkanaście tysięcy kibiców na trybunach oglądało ledwie trzy celne uderzenia.

Na drugą połowę „górnicy” wyszli z podwójną zmianą, Kopacza i Serba Filipa Bainovicia zmienili Daniel Ściślak oraz Alasana Manneh. Częstochowianie atakowali i mieli kilka okazji do zdobycia gola. W 56 minucie w słupek trafił aktywny Petr Schwartz. Gol dla Rakowa wisiał w powietrzu, kiedy do siatki trafili zabrzanie! Dobrze grający Erik Janża mocno dośrodkował z lewej strony, nieszczęśliwie interweniujący Igor Sapała zmienił lot piłki, która wylądowała w siatce. To był decydujący moment meczu w Zabrzu, który oglądało prawie 18 tys. kibiców.

Górnik Zabrze – Raków Częstochowa 1:0 (0:0)

1:0 – Igor Sapała (63. samobójcza)

GÓRNIK: Chudy – Sekulić, Wiśniewski, Bochniewicz, Janża – Kopacz (46. Ściślak), Bainović (46. Manneh), Matras, Jimenez – L. Wolsztyński (85. Matuszek), Angulo

RAKÓW: Gliwa – Szymonowicz, Petrasek (C), Kasperkiewicz (73. Bartl) – Azemović, Sapała (82. Musiolik), Schwarz, Kun – Szczepański, Brown Forbes, Luković (79. Nouvier)

Sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów: 17968
Żółte kartki: Bochniewicz – Górnik. Forbes – Raków.

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ

 

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem