Wygraną zwolnią kolejnego trenera?

Pokonując w czerwcu Stomil 2:1 piłkarze Zagłębia wysłali na „zieloną trawkę” ówczesnego trenera olsztynian, Piotra Zajączkowskiego. Czy podobny los spotka w piątek jego następcę, Adama Majewskiego po ewentualnej porażce z drużyną z Sosnowca? Niewykluczone…


W ubiegłym sezonie Stomil „leżał” Zagłębiu. W rundzie jesiennej sosnowiczanie wygrali w Olsztynie 3:1. Wówczas trenerem był Radosław Mroczkowski i trzeba obiektywnie przyznać, że był to chyba najlepszy mecz w wykonaniu zagłębiaków pod wodzą tego szkoleniowca. Bohaterami tamtego spotkania byli Patryk Małecki, który dwukrotnie wpisał się na listę strzelców oraz bramkarz Matko Perdijić.

Chorwat przy stanie 1:1 w 39 minucie obronił rzut karny wykonywany przez Grzegorza Lecha, który wcześniej wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. Co ciekawe, to właśnie 37-latek, kapitan zespołu kilka dni temu został…prezesem klubu z Olsztyna zastępując na tym stanowisku Wojciecha Kowalewskiego.

W klubie nie ma także już Sylwestra Czereszewskiego, który do niedawna był dyrektorem sportowym. Niewykluczone, że niebawem w klubie z Olsztyna nie będzie także Adama Majewskiego, trenera olsztynian, który przejął zespół w czerwcu tego roku po tym jak zdymisjonowano Piotra Zajączkowskiego. Miało to miejsce tuż po meczu Stomilu z Zagłębiem. 7 czerwca sosnowiczanie po raz drugi w sezonie pokonali ekipę z Olsztyna, tym razem 2:1 po golach Filipa Karbowego i Fabiana Piaseckiego, dziś piłkarza Śląska Wrocław.

W bieżącym sezonie olsztynianie w czterech meczach zdobyli jeden punkt. Nie strzelili jeszcze bramki, stracili za to sześć. Stomil ma problemy na boisku jak i poza nim, stąd m.in.: zmiany w zarządzie klubu. Kolejny mecz bez punktów może kosztować trenera Majewskiego, który  ze wspomnianymi Kowalewskim oraz Czereszewskim zna się z czasów wspólnej gry w Legii Warszawa utratę posady.

Sosnowiczanie do Olsztyna jadą po wygraną. Tym samym mogą po raz drugi z rzędu przyczynić się do zwolnienia trenera Stomilu…

– Każdy ma swoje problemy. Nie ma się do oglądać na to, co dzieje się w Olsztynie. Stomil zaczął źle, ale piłkarze tego klubu na pewno będą chcieli się szybko odbić. Grają u siebie i zrobią wszystko aby wygrać. My musimy się skupić na sobie. Mecz z ŁKS-em mógł się podobać, momentami graliśmy naprawdę ładnie, ale co z tego skoro punkty pojechały do Łodzi.

W piątek interesuje nas zwycięstwo i wierzę, że tak się stanie. Musimy być skuteczniejsi, bo sytuacje stwarzamy w każdym meczu. ŁKS przeciwko nam prowadził 2:0 po dwóch celnych strzałach. Nikt nie będzie pamiętał czy graliśmy pięknie czy nie, jeśli nie będzie punktów – podkreśla Dawid Gojny, obrońca Zagłębia.


Czytaj jeszcze: Nie zatrzymali lidera

Sosnowiczanie na piątkowy mecz do Olsztyna wyjadą dziś w godzinach przedpołudniowych. Trener Krzysztof Dębek ma do dyspozycji wszystkich zawodników, nikt nie pauzuje za kartki, nikt nie narzeka na urazy. Najprawdopodobniej w porównaniu do meczu z ŁKS-em w składzie Zagłębia może dojść do jednej zmiany. Niewykluczone, że od pierwszej minuty na placu gry pojawi się Goncalo Gregorio.

Portugalczyk w przerwie ostatniego meczu zmienił Olafa Nowaka i strzelił kontaktową bramkę dla sosnowiczan. Nie można jednak wykluczyć scenariusza, że podobnie jak do tej pory Gregorio wystąpi w Olsztynie w roli jokera.

Początek meczu na stadionie Stomilu w piątek o godz. 19.45.


Fot. Łukasz Sobala/PressFocus