Wygrani i przegrani 13. kolejki ekstraklasy!

13. kolejka ekstraklasy. Są tacy, którzy wygrali, bo pozytywnie zaskoczyli i zasłużyli na miano wygranych. Są też i tacy, którzy zawiedli. Na całej linii. Oni są przegrani. Redakcja „Sportu” tradycyjnie wskazuje, kto na jakie miano zasłużył.


WYGRANY…

1. Zbyt długo czekali

W kwietniu bieżącego roku Warta Poznań wygrała z Cracovią. Od tego momentu aż do minionej kolejki czekała na ligowe zwycięstwo na swoim terenie (choć w Grodzisku). W końcu piłkarzom Dawida Szulczka udało się przerwać pechową serię. W spotkaniu z Jagiellonią poznaniacy zademonstrowali solidną grę w obronie i przy okazji byli skuteczni w ataku. Dokonali tego pomimo przeciwności losu, takim jak wymuszona zmiana bramkarza w drugiej połowie

2. Łódzkie szaleństwo

Spotkanie z Zagłębiem Lubin było dla Widzewa piątym z rzędu bez porażki. Łodzianie zagrali z drużyną z Dolnego Śląska genialnie. Grali bardzo dobrze jako jeden organizm, ale świetnie spisywały się również indywidualne jednostki. Szczególne wrażenie robi Jordi Sanchez, który nie boi się wdać w drybling z przeciwnikami, a co ważniejsze, wychodzi mu to. Hiszpan w niedziele tak „kręcił” Jarosławem Jachem, że ten najprawdopodobniej do teraz nie wie, gdzie się znajduje.

3. Sekulski na ratunek

Pavol Stano wykazał się niebywałym instynktem trenerskim. W trudnym spotkaniu przeciwko Legii Warszawa wprowadził z ławki rezerwowych Łukasza Sekulskiego. Napastnik Wisły ma w tym sezonie problem ze zdobywaniem goli, a mimo to zdobył bramkę na wagę zwycięstwa płocczan w derbowej rywalizacji. Był to dopiero drugi gol Sekulskiego w aktualnych rozgrywkach. Pierwszego zdobył w inaugurującej sezon kolejce ekstraklasy.


PRZEGRANY…

1. Bramka zamurowana

W spotkaniu Pogoni z Piastem padł remis. Jeżeli którakolwiek z drużyn ma być niezadowolona z tego wyniku, to z pewnością jest to zespół Jensa Gustafssona. Ostatnie minuty spotkania to heroiczna walka „Portowców” o zdobycie gola. Szczecinianie praktycznie nie wychodzili z pola karnego Piasta, a mimo tego nie byli w stanie po raz drugi w meczu pokonać Frantiszka Placha.

2. Inna liga

Fatalnie wygląda gra Lechii Gdańsk. W spotkaniu z Rakowem została wręcz upokorzona przez częstochowskich piłkarzy. Gracze z Pomorza nie stworzyli żadnego zagrożenia pod bramką rywali. Ponadto stracili aż trzy gole, a mimo tego, jednym z najlepszych zawodników Lechii w tym meczu był Duszan Kuciak, co świetnie obrazuje jednostronność tego pojedynku.

3. Trzy razy czerwień

Rzadko zdarza się oglądać mecz, w którym sędzia pokazuje 3 żółte kartki zawodnikom jednego zespołu. To spotkało Śląska Wrocław i jest to jeden z powodów, przez które zespół przegrał. Gdy wrocławianie zobaczyli dwie czerwone kartki (a później trzecią), Radomiak ujrzał w tym swoją szansę. Drużyna Mariusza Lewandowskiego przez cały mecz właściwie była niegroźna, ale gdy toczyli walkę w przewadze, pewnie zdobyli 2 bramki w końcówce. To musi boleć wrocławian, którzy w normalnych warunkach powinni ten mecz wygrać.


Fot. Adam Starszyński/Pressfocu